Witam
Od kilku miesięcy jestem szczęśliwą mamą dla kotki syberyjskiej
W tej chwili ma skończone pół roku,waży ponad 3kg i nie było problemów zdrowotnych do chwili kiedy zauważyłam, że na brodzie przy dolnej wardze zrobiła się zmiana. Myślałam, że może w coś uderzyła, czy może jakaś muszka ugryzła, jednak nie ustępowało, a wręcz zaczęło rosnąć i przeniosło się na dolną wargę. Szczerze mówić wyglądała jakby miała botox
. Pojechałam z nią do weterynarza, który dał jakiś ogólny zastrzyk i kazała obserwować, po tygodniu nic się nie zmieniło, stwierdziła wrzód eozynofilowy, dostałam LATICORT do smarowania. Zmiana zaczęła maleć, w końcu zostało lekkie zaczerwienienie i spuchnięcie ale tylko przy zabawie, tak że było prawie niewidoczne. Niestety wczoraj zauważyłam spuchnięcie górnej wargi - z jednej strony przy samym środku ma guzek, a dzisiaj rano, że znowu bródka pod dolną wargą lekko spuchła. Od razu posmarowałam LATICORTEM. Ciągnie się to już od około 20.04 i nawet nie zdążyłam do końca wyleczyć pierwszej zmiany, a teraz znowu i to jeszcze w dwóch miejscach? Już sama nie wiem co robić, cały czas zastanawiam się od czego to mogło się zrobić? W sobotę i niedzielę zjadła po pół saszetki cosma z rybą, może to uczulenie na rybę? Tylko nie wiem czy poprzednim razem też tak było, że rybę jadła. U weterynarza byłam tydzień temu, kiedy zmiana była malutka to Pani weterynarz mówiła, że to leczenie tak długo trwa, bo na wardze i kotka zaraz próbuje zlizywać (ja wmasowuje jej jak najdłużej mi da), a nie chciała jej dawać jakiś mocnych leków na to, skoro już tak małe było. Ale teraz to nie wiem. Może macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? Czytałam wątki na forum ale nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi i to dość stare posty. Zamówiłam jeszcze Biogen KT, może coś pomoże. Liczę na jakieś sugestie, mam niewielkie doświadczenie i może nie zauważam jakiegoś problemu.