Zadzwoniła do mnie Pani z Piotrkowa (to jakieś 50 km od Łodzi).
Chce zaadoptować Islę. Mieszka na 4 piętrze w bloku, więc Isla wychodziłaby tylko na smyczy. Wszystko jest w porządku, więc chyba Isla bedzie miała domek
Tylko jedno mnie trapi- Islunia jest strasznie towarzyskim kotem. Najbardziej towarzyskim jakiego znałam. A tam nie ma innych zwierząt. Co myślicie? Oddać ja pomimo to? WIem, ze większość ludzi ma jednego zwierzaka i ciężko jest znaleźć zakocony domek, żeby Isla miała kocie towarzystwo.