Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

pibon pisze:Wyniki moczu nie przyszly z tymi pierwszymi wynikami i ja sie tak zastanawiam - czy mocz mozna tak dlugo przechowywac do badania? Przeciez tam sie wytworza krysztalki, nie wiem co jeszcze. Pobierane bylo w czwartek, w piatek nie przyszlo, dzis jest sobota wiec nie wiem czy to laboratorium pracuje. Nie wiem, czy to ma sens co oni robia?

Uważa się, że wyniki badania moczu są wiarygodne, jeśli mocz zbada się w ciągu 2 godzin od pobrania. Robiłam jednak porównanie i pH oraz ciężar właściwy niewiele się zmieniały w ciągu ok. 16 godzin. Aczkolwiek pewnie wiele zależy od kota i jego przypadłości.
U Ciebie to wychodzi jakieś 36 godz., jeśli dobrze liczę, ale takiego wyniku nie uważałabym już za wiarygodnego.

Moje jedzą miamor cat snack, głównie smaki malt creme, łosoś, wątróbka, malt-ser. Teraz pojawiły się podobne pasty My Star : Diva, z łososiem, z wątróbką. Sabcia głównie nimi się odżywia, ale reszta kotów też lubi

Wyniki moczu wykonywane po takim czasie też bym uznała za niewiarygodne. Ale może badanie jest już wykonane, tylko czeka na zatwierdzenie? A może mają jakiś sposob konserwowania próbek?

jolabuk5 pisze:Moje jedzą miamor cat snack, głównie smaki malt creme, łosoś, wątróbka, malt-ser. Teraz pojawiły się podobne pasty My Star : Diva, z łososiem, z wątróbką. Sabcia głównie nimi się odżywia, ale reszta kotów też lubi

Wyniki moczu wykonywane po takim czasie też bym uznała za niewiarygodne. Ale może badanie jest już wykonane, tylko czeka na zatwierdzenie? A może mają jakiś sposob konserwowania próbek?

Chyba juz wykonane, tylko mi nie przeslali. Maja chyba duzy ruch tam i klientow ktorzy juz zaplacili traktuja w dalszej kolejnosci i zbywaja. Przez koronawirusa wprowadzili takie procedury, ze nawet sie nie rozmawia z lekarzem, tylko kontakt jest z techniczka. Dzwonilam sie upewnic i powiedziano mi ze jest badanie, wiec poprosilam o przeslanie - na razie nic nie ma.
Jutro niedziela - zamkniete, w poniedzialek jest jakies tam swieto - wiec dopiero we wtorek reszta wynikow a mi kotka zostala bez leczenia, bez niczego. Nie podoba mi sie to, jeszcze bede dzwonic do nich dzisiaj.
W miedzyczasie udalo mi sie zalatwic wizyte u innego neurologa we wtorek - ale niestety to godzina drogi w jedna strone:( Wiec bedzie dla niej meczace i stresujacy wyjazd, ale chyba tak lepiej niz czekac dluzej na wizyte u lokalnej i znanej nam neurolog. Ta lokalna jest bardzo uznana ale u niej mi zaproponowano termin dopiero na 1 czerwca. Wzielam najwyzej odwolam.
Bardzo sie boje zeby to jakis guz nie byl w glowce. No chyba to niemozliwe, zebym miala znowu w tak krotkim odstepie czasu taka straszna chorobe u kolejnego kota

Zaraz obczaje, jakiego rodzaju to pasty sa bo chcialabym kupic cos podobnego. Od wczoraj dosypuje jej troche kompleksu B z kapsulki do wywaru z kosci i wypija to.

Słusznie, że wybrałaś tego neurologa dalej. 1 czerwca to strasznie długo!
Dobry pomysł z dosypywaniem wit. B do tego, co zjada! :ok:

Też myślę, że kolejny kot z tą samą chorobą jest statystycznie mało prawdopodobny. Oby to było coś, co da się leczyć! :ok:

edit wlasnie probuje wydobyc jej wlos ktory oczywiscie wpadl mi do oka i bardzo sie z tego ciesze

Nie bede juz nigdy narzekac na klaki.
niech wpadaja mi do oka i do jedzenia, bede zjadac i jeszcze dziekowac :wink:

W sobote na chwile odzyskala wzrok. Przez jakies pol godziny normalnie sie zachowywala. Niestety slepota znowu wrocila.
Mia jest teraz mocniejsza, chyba podawanie 2 razy dziennie kompleksu witamin B pomoglo. Rano dostaje troche kompleksu wit B a wieczorem 250 mcg witaminy B12 w takim smakolyczku dla kotow. Sama tak zaadministrowalam jej ta witamine B bo kiedys o niej czytalam.
Natomiast w lecznicy nas totalnie zlali, jutro mam zadzwonic i dowiedziec sie o wynik testu na FIP i toksoplazmoze. Jestem pewna, ze zapomnieli lub zaniedbali zrobienie badania moczu, poniewaz najpierw na moje prosby wyslania mi tegoz cos krecili, natomiast jak nie dawalam spokoju wyslali mi test ... z przed 5 lat (!!!). Traktuja czlowieka jak glupiego? Slow brak. Takie tutaj jest traktowanie. Mam jednak nadzieje, ze uda mi sie zlapac jej mocz i wtedy do nich zawioze na badanie. Czy moglybyscie mi przypomniec, czy w ciagu 2 godzin trzeba je dostarczyc do badania? Jak zlapie w dzien to od razu powioze, ale nie wiem czy jest sens lapac wieczorem/noca.
Jutro w poludnie wizyta u neurologa.
Musi byc dobrze. :201461

edit zaczela sie tez od soboty myc po jedzeniu, co mnie ucieszylo. Dosc intensywnie sie myje.
Jak kladzie sie spac albo chce miec spokoj to uklada sie nie zawsze ale czesto glowka w kierunku sciany albo w rog pokoju.

Kilka godzin mocz na badanie ogólne można przetrzymać w lodówce (w ten sposób hamuje się rozwój bakterii). Ale w ogóle poleca się zbieranie rannego moczu, taki mocz z nocy jest bardziej diagnostyczny, bo dłużej się zbiera w pęcherzu i przez to jest bardziej uśredniony.
To bardzo dobry prognostyk, że kotka przez chwilę odzyskała wzrok! I że ogólnie lepiej się czuje! Może jeszcze się to wszystko odwróci :ok:

Za jutrzejszą wizytę.

Najlepszy byłby mocz załapany rano, jak słusznie zauważyła jolabuk5. Ale jeśli nie dasz rady złapać rano, to złapany w nocy też się nada, o ile zbadany będzie w okolicach południa. Czyli nie tylko kiedy Ty go zawieziesz ma znaczenie, lecz również kiedy próbka zostanie zbadana po przyjęciu. Z tym też bywa różnie. Bo może badają tylko porankami i jak się nie uda danego dnia, to będzie następnego. I to wtedy też bezsensu.

Pisalas Stomachari o tym, ze zatrucie olowiem moze powodowac slepote. Zaczelam szukac zrodel skad by sie u nas mogl wziac olow i niestety - uswiadomilam sobie ze jest u nas olow:-( Ostatnimi czasy kupowalam duzo puszeczek z tunczykiem i lososiem w galarecie, ktore dawalismy w niewielkich ilosciach (po lyzce) ale jednak codziennie jako przysmak do miesa surowego. One musze miec z czyms smakowitym to mieso, zazwyczaj jest to kurczak hydrolizowany albo wlasnie ostatnio ten przeklety tunczyk. A z tego co przeczytalam, tunczyk zawiera duzo nie tylko rteci, ale takze olowiu!
Karmienie duza iloscia tunczyka (zwlaszcza surowego, w puszkach jest gotowany ale pewno to nie taka duza roznica) wplywa tez na obnizenie poziomu witaminy B1, ktora jest niezbedna do prawidlowego funkcjonowania ukladu nerwowego. Jej deficyt moze powodowac napady padaczkowe a nawet spiaczke.
edit
tutaj strona z tymi informacjami
https://pawesomecats.com/10-common-hous ... erous-cat/

Tutaj strona z opisem objawow w wyniku niedoboru B1:
https://vetspecialists.co.uk/fact-sheet ... act-sheet/
Jej objawy by sie zgadzaly, tylko ze ja mam 10 kotow i jadly to samo. W jedzeniu mialy kompleks witamin B. Ale mialy i codziennie troche tunczyka.
Zgadzaloby sie tez to, ze po kilku dawkach kompleksu wit. B kotka poczula sie lepiej. Zaczela pewniej chodzic a wczesniej slaniala sie na nozkach.

Nie wiem czy to to, bo jeszcze druga sprawa to smierdzaca plama na dywanie. Smrodek byl tak dokuczliwy, ze ta plame traktowalam wszelkimi mozliwymi chemikaliami. Co prawda otwieralam wtedy okna i przepedzalam koty, no ale w nocy ona i ja spalysmy obok tej plamy i moze opary mogly u niej cos zlego spowodowac.

Musze koniecznie zlapac jej mocz do badania. To bardzo bezmyslne ze klinika zaniedbala zrobienie tego badania mimo ze mi za to policzyli, ale z drugiej strony ciesze sie ze jej nie nakluwali pecherza. Dzis maz ma lapac mocz a jak nie to ja jutro zlapie.
Moze tylko jej brakuje wit B poniewaz duzo wydala z moczem? SDMA jest podwyzszone, niestety moze cos sie zaczyna w nereczkach jednak dziac.
Mam jej badania z przed 5 lat jak zachorowala- sdma bylo dobre ale bylo duzo bialka w moczu.

Już bardziej bym podejrzewała jakiś odczynnik, którym traktowałaś plamę niż ołów w łososia - to jednak za małe ilości.
Kciuki za złapanie moczu :ok:

Może to faktycznie jakieś niedobory, wyczytałam, ze brak witaminy B2 też może powodować utratę wzroku. Ważne że choć na moment się cofnęło, jest spora szansa, że jest to odwracalne i wzrok powróci. Za koteczkę i łapanie moczu :ok:

Jest możliwe, że z grupy zwierząt tylko jedno ucierpi, jeśli ma największą wrażliwość na dany czynnik.
O obecności ołowiu w rybach już kiedyś czytałam.
Tak więc teoretycznie mogło się zdarzyć, że akurat ta jedna kotka zatruła się ołowiem, chociaż brzmi to dość niesłychanie. Prędzej jednak obstawiałabym niedobory wit. B. Może kotka ma upośledzone wchłanianie w wyniku jakiejś choroby? (tu na szybko kilka możliwych przyczyn: https://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz- ... -XJ3a.html. To oczywiście nie jest naukowe źródło, ale może być punktem wyjścia do ewentualnych dalszych poszukiwań informacji, jeżeli okaże się, że chodzi o niedobory.)

Sluchajcie! Bylismy wczoraj u neurologa- napisze pozniej wszystko dokladnie.
Wlasnie ottzymalam wiafomosc z lecznicy - przyszedl wynik toksoplazmozy -POZYTYWNY!
Prosze o prady! Wiem ze to chroba pasozytnicza. Nic wiecej nie wiem. Nie moge sie chwolowo dodzwonic do lecznicy (zostawili mi wiadomosc o wyniku testu) - ale po pracy pojade mam nadzieje po leki? Chyba klindamycyna i steryd? Napiszcie mi Cos o tej chorobie, o co pytac lekarza, jakie leki najlepiej. Jestem w pracy, nie moge poczytac o tym a niepokoj wielki.

Edit Stomachari dzieki serdeczne i wielkie za zasugerowanie zeby zrobic test na tokso. Oni by go sami nie zrobili bo dziwili sie jak o niego poprosilam i dlugo im zajelo nim mi podali cene czyli nie robia tego czesto. T :1luvu:

Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Kto przegląda forum