Dziękuję bardzo za propozycje i refleksje.
Mam nadzieję, że będę miała okazję się odwdzięczyć tym samym kiedy zajdzie (oby nie) taka potrzeba.
Syropek nazywa się Fatrolax.
Wyczesuję kicię codziennie, to krótkowłosy kociak. Oczywiście nie zawsze ma ochotę, jednak generalnie nie ma z tym większych problemów.
Nie ma skłonności do wymiotów ale też absolutnie nie jest zainteresowana trawą. Zrobię kolejne podejście.
Nie miałam zamiaru podawać jej gluta codziennie, stąd moje pytanie na początku jak często powinien być podawany. Podobnie jak z pastą odkłaczającą. Ze wszystkimi tego typu środkami lepiej postępować ostrożnie z uwagi na ich nienaturalny, dla kici, charakter.
Tymczasem kicia zrobiła wczoraj kupkę i nawet nie odniosłam wrażenia, że się przy tym zmęczyła. Wrócił normalny apetyt i normalna żywotność. Będę jej podawała tartego, ugotowanego buraka, od czasu do czasu gluta i będę obserwować.
Naturalnie wpływ może mieć zmiana karmy, która obecnie jest lekkostrawną karmą z niską zawartością tłuszczu i opartą na wysokiej zawartości mięsa indyka lub kurczaka (czego innego kicia nie ruszy). I gdyby nie akcje przy kuwecie (czyli przywoływanie mnie i niepokój podczas przygotowań do wiadomej procedury) zapewne nie czułabym się zaniepokojona. Do tego doszedł mniejszy apetyt, a to jest raczej mały obżartuch (miała apetyt nawet przy zapaleniu trzustki, w ogóle się nie zmniejszył). No i apatia, która w jej przypadku od razu rzuca się w oczy bo to kicia w stylu 'niespokojny duch' i stale wokalizująca (bogate życie wewnętrzne jak nic
).
Boję się też powikłań po zapaleniu trzustki, dlatego biedna kicia teraz jest pod wielką lupą.