Załamka.
Nie widzę poprawy jeśli chodzi o Kotka. Nic mu z nosa nie leci a zatkany tragicznie. Dziś zaczeło mu łzawic oko.
Do tego wszystkiego z powodu zatkanego nosa bardzo ciężko mu pić. Je jakoś nieźle, ale z piciem klapa - chodzę za nim z miską i pilnuję, żeby choc trochę się napił.
A przy nerkach to już dramat
Zamiast spać na kocyku na kanapie chowa się pod krzesłem i tam śpi na podłodze.
Tak źle jeszcze nie było, nawet jak zaczeły się ataki padaczki.