» Pt maja 15, 2020 20:59
Re: Kociarnia Kotyliona XI - koty do adopcji, dyżury
Kilka słów z dzisiaj.
Ogólnie bez ekscesów poza tym, że całe towarzystwo wygłodniałe jakby miesiąc nie jedli.
Pazurek bardzo dokucza Pytsiowi a Charlie zaczepiał Gosię ... ale to raczej było prowokowanie niż zaczepki.
na ogólnym syf kiła i mogiła ... bałaganiarze jakich mało.
W czasie 4 godzin które byłem zamiatałem tam 2 razy a woda była wylana z misek 3 razy i kocie tornado zmiotło wszystko z biurka.
Małe masakratory to są !
jak wszedłem to z wieszaka, w zasadzie z półki nad wieszakiem zmiecione były na podłogę czerwone trampki, jakieś papucie z puuszkiem
na podłodze była też czarna plastikowa reklamówka - podsikana.
kuwety bardzo pełne, dużo kuponów ale nic plackowatego.
Do dzikuski w klatce przyszła Pani, która ją złapała. Gamoń nawet daje się miziać. Kot, nie Pani.