Wysterylizowany kot - wątpliwości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 16, 2020 11:33 Wysterylizowany kot - wątpliwości

Cześć, kochani. Mam na imię Mirka 36 lat i mam pytanie dot. sterylizacji kota. Sąsiadka kilka domów dalej ma kota marki dachowiec. Taki wesoły kociak ma niecałe 2 lata (no może półtora roku). Zawsze gdy z moją córką spacerowałam po ulicy, kot przychodził do nas łasił się. Sąsiadka niedawno go wysterylizowała, gdyż narzekała że od dłuższego czasu znaczy w domu teren. No i potrafi wystrzelić z domu na dwa dni i nie wrócić. Po wycięciu jajek, ten kot się strasznie zmienił. Już nie chce do nas podchodzić, omija nas szerokim łukiem i nie reaguje na wołanie. Mało tego, wczoraj znalazłam go w naszym domu wychodził z szafy!!! Nigdy to się nie zdarzyło, nie wchodził na nasze podwórko NIGDY gdyż mamy psa owczarka szkockiego. A on wszedł przez otwarte okno piwnicy do domu. Gdy go zobaczyłam zaczął dziki uciekać szukajac wyjścia w panice. Czy aż tak kot może się zmienić po sterylizacji ? Dodam że za tydzień odbieramy naszego kotka do domu - i tak zaczęłam zastanawiać się czy aby to naprawdę takie dobre dla kotów domowych :(

Taksobie

 
Posty: 9
Od: Sob maja 16, 2020 11:20

Post » Sob maja 16, 2020 16:47 Re: Wysterylizowany kot - wątpliwości

Sterylizacja rzeczywiście zmienia zachowanie kota ale tylko na plus. Jeśli coś zachowuje się wg. kogoś nieodpowiednio to musi to mieć inna przyczynę.

Kot wysterylizowany/wykastrowany:

-nie znaczy rzeczy w domu (prawie każdy kot młody poddany zabiegowi i większość starszych) U mnie przez lata przewinęło się 7 kastrowanych kocurów w późniejszym wieku, z czego tylko 3 sporadycznie znaczyły w domu, naprawdę SPORADYCZNIE! w tym jeden miał zdiagnozowaną chorobę dróg moczowych więc to pewnie dlatego...
-kot zoperowany jest mniej agresywny w stosunku do innych kotów swojej płci, nie wszczyna burd (z doświadczenia mojego wiem że nawet bardzo agresywny kot traci 90% agresji, dwa moje kocury które się notorycznie "lały" i wyrywały sobie futro, po kastracji jedynie na siebie miauczą i rozchodzą się, gdyz chyba nigdy się nie pokochają ale nie mają ochoty na walkę, reszta kocurów które mniej czy bardziej sie nie dogadywała CAŁKOWICIE przestała ze sobą wojować :201461 )
-kot zoperowany mniej interesuje się rozmnażaniem tj. nie skacze na kocice, nie tarmosi ich, nie jest nerwowy w domu bo nie może wyjść szukać partnerki, nie nawołuje i nie odchodzi daleko bo nie ma powodu (z doświadczenia wiem że jeden na ileś kotów czasem tylko zainteresuje się kotką ale to już nie to samo, nie męczy jej a jeśli się wałęsa po okolicy to raczej z przyzwyczajenia lub z chęci polowania, czasem po jodłuje w domu ale tak pewnie nie wie nawet po co :D )

Te zmiany w zachowaniu występują oczywiście z różną siłą u każdego kota z osobna i nie od razu, musi minąć parę ładnych tygodni aż kotu "wywietrzeją" hormony.
Jakiekolwiek zmiany w zachowaniu, zachowania dziwne, nie lubiane przez ludzi typu agresja czy lęk, to NIE po kastracji/sterylizacji lecz to najpewniej skutek stresu lub chorób, a nie samego zabiegu. Na 100%!

Pawik

 
Posty: 37
Od: Sob maja 16, 2020 15:53

Post » Sob maja 16, 2020 16:52 Re: Wysterylizowany kot - wątpliwości

Kot sąsiadki być może zwyczajnie się czegoś przestraszył, miał jakąś niemiłą przygodę z jakimś kotem czy psem itp. o której Pani nie wie skoro był przestraszony na spacerze. Może to jednorazowe i później znów będzie jak dawniej, zapomni. Wejść do domu mógł zawsze, może wcześniej Pani nie zauważyła a był. Wchodzenie do szafy mogło być szukaniem pokarmu, chęcią schowania się (a więc coś kota przestraszyło i ma chwilową traumę) lub po prostu ciekawością. Trudno określić, jeśli nie zna się kota...Nie możliwe jest by było to skutkiem zabiegu kastracji.

Pawik

 
Posty: 37
Od: Sob maja 16, 2020 15:53

Post » Sob maja 16, 2020 21:48 Re: Wysterylizowany kot - wątpliwości

A kiedy była ta kastracja? Zmiany w zachowaniu kota (przede wszystkim wzrost łagodności i miziastości) pojawia się po dłuższym czasie (miesiąc - pół roku). Czy w domu Sąsiadki są inne koty, ktore mogłyby kocurka wygonić po pobycie w lecznicy (obcy zapach)? A może są jakieś komplikacje po zabiegu, może kotka coś boli i dlatego unika kontaktów z ludźmi?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60357
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ArnoldHat i 560 gości