» Pt maja 15, 2020 1:19
Re: watek na szybkie pytania merytoryczne
Zlapalismy dzisiaj koteczke wolnozyjaca zeby przemyc spora rane na glowce. Jest to mloda mama, sama malenstwo z 6 miesiecy, malutka, chudzinka. Zauwazyilsmy ja w okolicy jak juz byla w zaawansowanej ciazy. Karmimy ja regularnie od tamtego czasu, przychodzi codziennie 2-3 razy. Jej kocieta maja ok 7 tyg. juz. Niestety jeszcze ich nie przyprowadzila, nie widzielismy.
Dzisiaj przyszla na karmienie i malz zauwazyl, ze ma duza rane za uszkiem, z rany kapala krew. Uparl sie, ze trzeba ja zlapac i jej ta rane przemyc i posmarowac, zeby infekcja sie nie zrobila. Kotka nam nie ufa, podejdzie na 2 metry nie blizej, wiec na klatke zlapalismy. TRoszke walczyla ale szybka sie uspokoila. Wyszla z klatki w lazience, troche poskakala po niej zanim jej nei przytrzymalismy porzadnie. My takie dwie fajtlapy. Przemylam jej ta rane (ok 3 cm srednicy, okrag tuz za uszkiem, calkiem skora zdarta) naturalnym srodkiem i potem posmarowalam miodem manuka. Wypuscilismy. No byly to duze emocje. Slodka z niej dziewczynka, nie chciala wcale nas podrapac czy pogryzc tylko uciekac. No i teraz sie martwie, czy jutro przyjdzie na jedzenie rano po tym stresie. I zeby laktacja jej sie nie zatrzymala przez stres:-( Zauwazylam tez smarujac jej rane, ze na powierzchni jednego oczka zaczyna jej sie tworzyc lekka chmurka:-(
Marwie sie tez, ze tych dzieciakow nie przyprowadza na jedzenie, 7 tygodni to juz powinny staly pokarm jesc.
Jak ktos ma jakies wskazowki dla nas, jakies uwagi czy cos pomocnego to bede wdzieczna.