Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,,...

[Gosiagosia]

[lidka02]

Dziękujemy i wzajemnie

[lidka02]

I co tam u mnie , no cienko i to bardzo nie moge się ogarnąć jakaś masakra .Aż mnie dusi
25 marca odeszła mi kotka rak wątroby miała 5 lat , zabrałam małą z krzywo zrośniętą łapką z fatalnego miejsca .

Dwa tygodnie temu Straszek piękny kot by się wydawało przestał mi jeśc na drugi dzień wet i rak śledziony aż zbladłam duży guz bez szans na co kolwiek ..Był wszędzie ciągle mi prosił ..

Wczoraj Szila 9 lat od rana źle się czuła zaczełała mi się chwiać , zupełnie inny pies łatwiłam samochód , po południu wet myślałam ze serce ...Dojechalismy słaba musiała iśc pod tlen dostała zastrzyki wstrząsowe i inne , po 20 min krew i usg i szok ....duży guz na wątrobie , śledziona zaatakowana , i nerki i kurka wodna rak ....I zabrakło mi słów chyba pierwszy raz braknie mi słów ...Musiałam dzieciaka uśpić , a w sobote miała córa po nia przyjechac i zabrac ją do lasu ...I znów chowałam zwierzaka i wszystko jest bez sensu ..................

[tabo10]

Piękne zwierzaki. Wielki ból. Co tu pisać... Smutek. Raczysko wstrętne.Nikomu nie odpuszcza,ani ludziom,ani zwierzakom.
Bądź silna dla reszty,tylko tyle można powiedzieć.

[morelowa]

Aż trudno się nie załamać..
A nie możesz...są inne, nie poradzą sobie bez Ciebie i nikt ich nie będzie tak kochał..

[Senanta]

[*][*][*] Za tęczowym mostem teraz już żadne zło ich nie dopadnie.
Dobrze że trafiły do Ciebie.

[Gosiagosia]

Lidziu bardzo współczuję, nigdy nie możemy się pogodzić z odejściem naszego kochanego zwierzaka a najgorsze jest to że tak szybko odchodzą.
Mocno przytulam.

[ankacom]

Bardzo współczuję

[Kinnia]

[*]

[taizu]

Lideczko, bardzo współczuję

[ametyst55]

Serdecznie współczuję odejścia przyjaciół
[']

[jolabuk5]

Bardzo współczuję

[zuza]

Co za czarna seria współczuję ogromnie.

[lidka02]

Dziękuje staram się nie zwariować ..Tydzień przed śmiercią kruszyny jeszczę ją kąpałam .I córy wysłałam zdjęcie ze wanna za mała ....

Od 3 tyg zostawiam karmę wywalonemu psu ..Było ok dopuki jakieś lale nie próbowały go złapać ,,,
Zostawiam jedzenie wieczorem bo gapy sie znorowiły , psa nie widzę..Ale głód powinien byc silniejszy niby przed strachem przed ludźmi..Raz widziałam jego sierść przy miskach , pojedynczo zgineły dwie michy mysle on..Dzis zostawie dwa wielkie gnoty gapy ich nie wytargaja..I zobaczymy droga nieciekawa...bo przelotówka i tiry ale co ma byc to będzie .....



Serce mi pęka a złość sięga zenitu

[jolabuk5]

Biedak. Dobrze, że choć może zjeść dzięki Tobie!