Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mir.ka pisze:a Ty masz dużą działkę?
SabaS pisze:A co to za wielki krzak z tymi białymi piórami?
Koki-99 pisze:mir.ka pisze:a Ty masz dużą działkę?
Malutką. Na szczęście. Ten ogródek w Zabrzu miał 400m2, a teraz mam całości 800 i jeszcze na środku dom stoi, tak że wychodzi małe podwórko przed, a reszta czyli ogródek za domem.SabaS pisze:A co to za wielki krzak z tymi białymi piórami?
Nie znam nazwy, może jakbym poszukała w necie... On tak raz w roku zakwitał, fajnie to wyglądało, ale potem jak kwiatki opadły, to też ładny był.
Edit: Znalazłam: tawułaAle miałam jeszcze krzewuszkę z takimi kwiatkami w kolorze fuksji, to był też fajny krzaczek.
Koki-99 pisze:Jak szukalam domu to wlasnie chcialam zeby bylo malo gruntu, bo lata leca i brakuje pozniej sil na obrobienie takiego duzego ogrodu. Zreszta ja zawsze chcialam miec swoj kawalek zieleni typowo rekreacyjny, a nie zeby tworzyc grzadki i folie, i cos uprawiac. Nie lubie grzebac w ziemi.
mir.ka pisze:Koki-99 pisze:Jak szukalam domu to wlasnie chcialam zeby bylo malo gruntu, bo lata leca i brakuje pozniej sil na obrobienie takiego duzego ogrodu. Zreszta ja zawsze chcialam miec swoj kawalek zieleni typowo rekreacyjny, a nie zeby tworzyc grzadki i folie, i cos uprawiac. Nie lubie grzebac w ziemi.
ja lubię rośliny P(posadzić) P(podlać) Z(zapomnieć)![]()
choć moje ukochane róże takie nie są, ale dla nich robię wyjątek
Koki-99 pisze:No właśnie. Mi tam trawa nie przeszkadza. W niej już sobie rosły szafirki, stokrotki i mniszki. Było kolorowo. Aż sprawdziłam czy mi piwonii z rozpędu nie skosił
Koki-99 pisze::ok:
Jak już remont w chałupie zrobię, to sobie krzaczorów kwitnących posadzę. Chyba najlepsze i wystarczy raz w roku popodcinać. Moja mama też lubiła róże, jak mir.ka, ale ciągle w nich grzebała, a to plewienie, a to nawozik czy inne tam takie, co się nie znam, a to poobrywać przekwitnięte. No ładne były i dużo tego miała, ale ja nie mam ręki ani cierpliwości. Ciekawe co mi z tych liliowców wyrośnie. I nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale przesadziłam je blisko domu, a jak zakwitną, to może zapach będzie za intensywny? W tym roku już musi tak zostać, a jak mi będą przeszkadzać to je na wiosnę znów gdzieś przeniosęJak tylko o tym pomyślę, to mnie kręgosłup boli
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 9 gości