Podstawowe pytanie - czy Tyson był szczepiony na panleukopenię i czy - bez względu na to czy był czy nie szczepiony - miał możliwość przed pojawieniem się pierwszych objawów zarazić się nią?
Tzn. każdy kot ma taką możliwość - ale czy była ona jakoś zwiększona? Byliście u weta? Ty - lub ktoś kto był u Ciebie - byłaś gdzieś gdzie są koty o zwiększonym ryzyku zachorowania?
Takie leukocyty wymagają wzięcia pod uwagę pp.
Niestety - biorąc pod uwagę ile to czasu trwa (w moich przypuszczeniach) mogło być i tak że od początku była to trzustka (acz trzeba by zrobić test specyficznej kociej lipazy - bo sama lipaza nie jest diagnostyczna) - być może zaostrzona przez podanie leków przeciwzapalnych (metacam
) - a w międzyczasie kocurek załapał pp w lecznicy.
CK strasznie wysoka...
Napisz proszę od kiedy problem się zaczął żebym mogla to bardziej czasowo poukładać.
Ale przy takich wynikach uważam że ważne jest wykluczenie pp - dobrze byłoby test na nią zrobić i to jak najszybciej.
Byłoby odfajkowane - jeśli wyjdzie negatywny - będzie można na spokojnie szukać innych przyczyn i będziesz wiedziała że nie zagrażacie innym kotom.
W jakichś swoich poprzednich wynikach kocurek nie miał leukopenii?
Niektóre koty mają ją całe życie.
Ale aż taki niskie zwykle są wynikiem choroby.
Konieczne jest też zrobienie testów na FeLV i FIV.