» Pon kwi 06, 2020 10:36
Re: Łzawiące oczy u kotki
Chciałam podsumować wątek łzawiących oczek kotki, może komuś w przyszłości się przyda.
Byliśmy z kotką u weterynarza-okulisty. Pani stwierdziła, po wyglądzie wydzieliny, oczu i okolic, że to najprawdopodobniej herpes i/lub niedrożne kanaliki.
Po kilku tygodniach miała sprawdzanie drożności dróg łzowych w znieczuleniu ogólnym.
Efekt: „Punkty łzowe bardzo drobne, ale drożne. Podobnie podspojówkowy fragment kanalików łzowych. Niedrożność na wysokości woreczka łzowego obustronnie. Płyn cofa się przeciwległym punktem”.
Pobrano również wymaz na profil okulistyczny w IDEXX i posiew bakteryjny w Vet-lab.
Efekt:
IDEXX: Chlamydia/Mycoplasma/Calicivirus – negatywnie; Herpes – niewykryty w próbce
Vetlab: wykryto skąpą ilość Corynebacterium spp. (wrażliwa na większość antybiotyków).
Leczenie:
Przez 30 dni 3 razy dziennie zakrapialiśmy oczka roztworem batadyny i przez 20 dni 2 razy dziennie Tobrexanem.
Po miesiącu, bez żadnej poprawy, mieliśmy kontrolę. Okulista stwierdził, że łzawienie jest efektem niedrożności i herpesa. Odradził ingerencję chirurgiczną oraz leczenie herpesa farmakologicznie (dostępne w naszej części Europy lekarstwa określił jako nieskuteczne, a te dostępne w innych krajach, jako mające negatywne skutki na nerki). Mamy nadal zakrapiać oczy roztworem betadyny i możemy podawać Vetomune na odporność.
Generalnie wypływy porfirynowe to problem w dużej mierze natury estetycznej i myślę, że nie ma sensu męczyć kota operacjami, które mogą się nie udać, albo lekarstwami, które źle wpłyną na inne aspekty zdrowia. Wydaje mi się, że cięższe działa trzeba zostawić na ewentualne inne poważniejsze problemy, które mogą pojawić się w przyszłości.
Także pozostaje przemywanie, betadyna i 2-miesięczna kuracja Vetomune