» Nie mar 29, 2020 11:21
Re: Przewiana norka Alienorka
Jakoś żyjemy. Nie rewelacyjnie, ale nadal jesteśmy w komplecie. Oraz dowiedziałam się, że generalnie to Odyś jest mój i jak to mówią angole - deal with that. Czadowo. Pracuję, udzielam się na Kwarantankonie (oprócz tej prelki o księgach rycerskich popełniłam drugą o magicznych stworzeniach galicyjskich i trzecią o zatopionych miastach, krainach pod falami). Concellation czyli ogólnoświatowy konwent dostarcza mi uśmiechu w dużych dawkach. Spacery z psami dostarczają mi okazji do przewietrzenia się dodatkowej (w stosunku do wyłażenia na balkon bo Odyn utknął i chciałby zjeść ale nie chce wracać, więc trzeba go pod pachę i do domu. Tak że nie jest źle, choć bywo ciężko/nerwowo jak się śledzi politykę a potem Justin hefci w jednym pokoju, Odżinka wali kupę na świeżo posprzątane łóżko a Kaja leje w przedpokoju w takim miejscu, że czy idziesz na dwór, do kuchni czy do łazienki - wleziesz jak się śpieszysz.