czy sucha karma wystarczy?

[anuskaa85]

Dziekuje za konkretniejsza wypowiedz . Problem jest taki ze one jadly dobre jedzenie potem przestały je jesc nagle. I tutaj pewnie moje blad ze odpuściłam próby i zaczęła przeważać gorsza karma mokra i sucha. A potem pojechałam na wakacje, koty zostały pod opieka kogoś innego no i juz całkiem sie rozpuściły. I teraz chce by wróciły do dobrych karm. Dodaje im sucha karme, przysmaki, gorsza mokra ale tak średnio. Ale właśnie wróciłam z zakupów i widze ze miski sie oproznily w znacznej czesci . No i kupiłam im wołowinę, która Veto pożarł a Zolza nie bardzo, ale moze później sie skusi . Także jest światełko w tunelu.

[jolabuk5]

Sucha karma jest w ogóle niezdrowa, ale czy wszystko, co my jemy, jest zdrowe? Trzeba trochę elastycznie. Dobrze jest wybrać suchą karmę z wysoką zawartością białka, kot nie będzie jej tyle jadł, bo szybciej się nasyci. Bardzo dobra jest thrive, ma tylko 7% węglowodanów (zwykle w karmach suchych połowa skladu to węglowodany), ale 1,5 kg kosztuje55 zł. Z niedrogich niezły skład ma też bezzbożowa porta21 i purizon (ale niektóre koty po purizonie tyją). Te suche karmy mają też zwykle wszystkie niezbędne skladniki typu tauryna. Mokre karmy zdrowe są często odrzucane przez koty jako niesmaczne. Moim zdaniem w mokrej karmie najważniejsza jest... woda, bo koty często za mało piją. Nawet jeśli jest to karma sredniej wartości. A poza tym trzeba kotom dawać codziennie mięso, wtedy będą miały odpowiednią ilość bialka, nawet jeśli dodatkowo poskubią nieco sheby czy whiskasa.

[Pazurem po kanapie]

EDIT: Chyba jednak to się pojawiło, ale przepraszam, zamuliłam i nie widziałam, że wątek ma 3 strony

Zauważyłam, że nie pojawiła się jedna podpowiedź, moim zdaniem kluczowa, co wyniosłam z doświadczenia. Jeśli chcemy odstawić suche (a warto!), to trzeba suche usunąć w całości z domu. Nie, nie do innego pokoju. Nie do szafy. Nie zostawiamy nawet pół chrupki. Niestety kot doskonale wie, że niedobra mamcia ma jedzenie, tylko go nie chce zaserwować Dlatego suche do samochodu, komórki lokatorskiej, do sąsiada, obojętnie. Ale musi zniknąć z domu i wtedy zaczynamy przestawianie na mokre Jeśli wszystko inne zawiodło, warto spróbować.

Poza tym zdecydowanie warto odstawić suche całkowicie. Nawet jeśli kot dużo pije, nie będzie w stanie zaspokoić braków wody jakie wyciąga z niego puchnąca w żołądku chrupka. A z tego momentu już galopujemy w kierunku problemów z nerkami

[Pazurem po kanapie]

Sucha karma jest w ogóle niezdrowa, ale czy wszystko, co my jemy, jest zdrowe? Trzeba trochę elastycznie. Dobrze jest wybrać suchą karmę z wysoką zawartością białka, kot nie będzie jej tyle jadł, bo szybciej się nasyci. Bardzo dobra jest thrive, ma tylko 7% węglowodanów (zwykle w karmach suchych połowa skladu to węglowodany), ale 1,5 kg kosztuje55 zł. Z niedrogich niezły skład ma też bezzbożowa porta21 i purizon (ale niektóre koty po purizonie tyją). Te suche karmy mają też zwykle wszystkie niezbędne skladniki typu tauryna. Mokre karmy zdrowe są często odrzucane przez koty jako niesmaczne. Moim zdaniem w mokrej karmie najważniejsza jest... woda, bo koty często za mało piją. Nawet jeśli jest to karma sredniej wartości. A poza tym trzeba kotom dawać codziennie mięso, wtedy będą miały odpowiednią ilość bialka, nawet jeśli dodatkowo poskubią nieco sheby czy whiskasa.

Pewnie, że nie wszystko, co jemy jest zdrowe Ale suche jedzenie jest bardzo wysoko przetworzone a Whiskas i Sheba mają tak kijowe składy, że jeśli karmimy kota suchym + whiskas to wtedy WSZYSTKO co je jest niezdrowe. Suche odwadnia kota, prowadzi do chorób nerek i cukrzycy. Chrupka musi zmięknąć w kocie, który z natury mało pije. Więc nie dość, że nie dostarcza wody to jeszcze odwadnia organizm. I tak, po chrupkach się tyje. Jest to bardzo wysoko przetworzone jedzenie. Przecież coś trzeba wpakować w chrupkę żeby się trzymała jako kulka + trzeba to wypiec w takiej temperaturze, że już w tej małej chrupeczce nie ma nic dobrego. Mokre karmy są przez koty odrzucane, bo suche jest dosmaczane. W końcu coś musi zwierzę przekonać żeby łykało te kulki A jeśli chodzi o podawanie mięsa bez suplementów to też bym podchodziła ostrożnie Ja nie czuję się na tyle silna w kociej diecie żeby sama dobrać jej składniki. A do barfa kupuje się np gęsi smalec, skorupki jajek i milion innych rzeczy.

[pibon]

Dzieki za te posty! Milo zawsze spotkac nowa osoba swiadoma w kwestii chrupek
Ze wszsytkim sie zgadzam a jedynie nie uwazam ze nalezy podchodzic ostroznie do karmienia miesem.
Kiedys lata temu jak zaczelam na forum czytac o barfie i jeszcze na jakiejs polecanej stronie to sobie pomyslalm, ee strasznie to skomplikowane i jeszcze 1 dniowe kurczaki i co jeszcze dawac? Po prostu bylo to tak zawile i wymagalo takich skladnikow, ze raczej czytajac to malo kto by sie mysle zdecydowal karmic surowym. Tymczasem sa mieszanki suplementow juz gotowe ktore dodajesz do mieszanki surowego miesa/kosci/narzadow (w odpowiedniej proporcji oczywiscie) i nie ma nic latwiejszego od karmienia tym i na pewno jest dieta zbilansowana. I wiesz, czym karmisz w odroznieniu od puszek i chrupek - w ktorych mimo dodanych witamin syntetycznych sa zawsze odpady:-(
Oczywiscie koty nie zawsze zjedza tylko surowe, czasem maja ochote na cos innego, dlatego takze kupuje puszki i dostaja je czasem jako topper, czasem wiecej a surowe tylko jako topper.

[Pazurem po kanapie]

A dziękuję, staram się dowiedzieć o kotach jak najwięcej Mam je od 4 lat ale zaczęłam z niewielką wiedzą. Dopiero "w praniu" okazało się, że kot zasadniczo różni się od psów (z którymi się wychowywałam). Okazało się, że wiem bardzo mało i większość opiekunów też mało wie Dlatego zakasałam rękawy i uczę się kotów od początku żeby być dobrą i świadomą kocią "mamusią" Trafiłam na forum w poszukiwaniu osób do dyskusji, bo to, co czasem dzieje się na FB to...