Strasznie trudna sytuacja, aż nie wiem, co napisać. Ale - w obecnym stanie nikt nie jest szczęśliwy. Bagi będzie cierpiała w nowym domu, wy też, ale przyzwyczai się z czasem i będzie szczęśliwa. A gdyby się okazało, że to niemozliwe, zawsze może wrócić.
Pamiętam taką sytuację u GoskiBS - miala kotkę, która tłukła pozostałe koty, w domu było nie do wytrzymania. Wyadoptowała kotkę, ale z jakichś powodów adopcja była nieudana (chyba kotka nie mogła zaakceptować nowego miejsca), Gosia wzięła ją do domu i nagle okazało się, że kotka - jakby ją ktoś podmienił, grzecznie zgadza się ze wszystkimi kotami. Z jednym nawet się pokochały.
Przytaczam tę historię, bo nigdy nie wiadomo, jak się potoczą kocie sprawy. Może u Was też w końcu wszystko się szczęśliwie ułoży