Witajcie
Mieszkamy z Ryskiem na wyspach i jest on 7 letnim kotem bez żadnych chorób. W czwartek zauważyłam że zachowuje się inaczej niż zwykle, nie je, nie bawi się itd, w domu mamy cctv i mogłam go na bieżąco podglądać i bardzo niepokojące było jego zachowanie, czyli leżał bez ruchu w jednym miejscu przez parę godzin az nie wróciłam do domu ale do rzeczy, tu w UK jest troche inaczej z weterynarzami, po pierwsze dziękuję Bogu że mam insurance czyli ubezpieczenie bo tak to bym była właśnie już bez kasy ale to nie istotne, rada tylko dla wszystkich na wyspach wykupuj ubezpieczenie!
Zawiozłam Ryśka do weta w piątek dostał antybiotyk, koci paracetamol i czekaliśmy co wydarzy siec dnia następnego, otóż gorączka w ogóle nie spadała, więc pojechałam z Nim znów do kliniki gdzie został na noc w szpitalu na kroplówce i antybiotykaxh dozylnych(bez żadnych badań) dopiero po moich prośbach zrobili mu zwykle badanie krwi z którego wyszło tylko tyle że walczy on z jakąś infekcja. Następnego dnia pp prawie 24 h w klinice odebraoam go gdzie niby czuł się lepiej, temp miał dalej wyższa ale według weta dlatego że się stresował
dalej nie mial żadnych innych badan, dostałam lek matacam czy jakos tak który miałam mu sama podawać i nic nie pomagał więc jeszcze tego samego wieczoru go odwiozłam i poprosiłam żeby zrobili mu wszystkie badania jakie się da bo nie mogę patrzeć jak się kot męczy czwarty dzień z taką temperatura i czekam właśnie na telefon.
Czy ktoś z Was miał że swoim kotem tak że miał wysoka temperature i nie dało się jej zbic i nie było żadnych innych objawów? Rysiek poza wysoka temp nie wymiotowal, nie miał biegunki.
Dziękuję za pomoc i wskazówki.
aktualizacja!
Właśnie dzwoniła pani ze szpitala i mamy już jakiś punkt zaczepienia - znaleźli płyn w płucach, który został ściągnięty i wysłany do badania, pobrali też mocz gdzie ogólnie jest ok ale ma mały osad ale on może być wynikiem obecnego stanu zdrowia, okazało się też że ma pęknięty lewy kieł.
Czyli jak narazie wskazuję wszytko na to ze ma infekcje dróg oddechowych i podadzą mu dzisiaj oprócz kroplówki antybiotyki nakierowane właśnie na drogi oddechowe i rano znów do mnie Zadzwonia co i jak
Ulżyło mi o tyle że coś już wiemy i nawet nie zdawałam sobie sprawy że ma kiel złamany, a też na to dziś odrazu dostanie antybiotyk żeby pozbyć się bakterii z pyska które też w sumie w efekcie mogły wywołać tą stronę infekcje w płucach, czekam do rana.