Wczorajszy dyżur:
wszędzie luźne kupy, kila rzygów, również na biurkach, za to nigdzie nie nasikane
Żadnych spięć nie było, pomimo, że Lola wyszła sobie na ogólny i siedziały całkiem blisko z Bobiczką w kuchni.
Za to Maciuś poszedł do Loli i nie chciał wyjść, musiałam go niestety wynieść ale on się chowa za kanapą tylko jak my przychodzimy.
Wszyscy dostali animonde, niestety za późno się dowiedziałam, że dzień wcześniej jadły to samo.
Apetyty dopisywały, tylko Bobiczka nic nie chciała i w akcie desperacji dałam jej whiskasa i to był strzał w dziesiątkę, wszystko zjadła i jeszcze się domagała.
Maciuś też trochę zjadł whiskasa, ale be z szału.
Poza ogólnym Lola tez miała rozwolnienie i Doris i Kaja.
Doris miała również nasikane pod kuwetą i ogólnie nie była wczorajw humorze.
Próbowałam uruchomić fontannę ale prawdopodobnie zepsuła się pompka.
edit: a i jeszcze Kaja miała sporo małych sików.