Dziewczyny, dzięki..
Smutno mi bardzo.. odeszło wczoraj wcielenie mojej pierwszej Puchatek..
jeśli ktoś nie pamięta, to tak wyglądała:
odeszła 30 marca 2008 roku.. wtedy to ja musiałam podjąć tę okropną decyzję..
dopiero po kilku dniach byłam w stanie coś o niej napisać..
viewtopic.php?f=46&t=63826&start=1500I właściwie od razu zaczęłam gorączkowo szukać do adopcji czarnej, puchatej koteczki, najlepiej takiej samej..
bo tej samej już nie będzie..
ale chociaż takiej samej..
jakbym chciała zaczarować rzeczywistość.. że znowu będzie ten sam mój ukochany Puchatek..
i w czerwcu 2008 roku przyjechała do mnie taka malutka czarna, złotooka kuleczka.. troszkę mniej puchata od poprzedniczki..
Po dwóch tygodniach pobytu malutkiej dziewczynki napisałam:
Przyglądam się temu mojemu MałoPuchatemu czernidełku i naprawdę widzę mnóstwo zachowań Puchatkowych..
Tak samo jak tamta, ta też lubi przyłazić na mizianki jak leżę.. głaszcze mnie łapkami po twarzy, uwielbia spać na moim boku, czego nie robił i nie robi żaden inny kot poza Puchatkiem.. pilnuje mnie w wannie.. układa się do snu w tych samych miejscach, które lubił Puchatek, a które są skrzętnie omijane przez resztę footer.. i tak dalej.. jest tego naprawdę sporo..
Właściwie to mogę powiedzieć, że Puchatek wrócił w trochę krótszym futerku.. dlatego właśnie dostała imię swojej poprzedniczki..
I wczoraj musiałam ją pożegnać.. i też to ja musiałam podjąć tę decyzję..