MalgWroclaw pisze:Dziś też myślę o Was.
Dzięki. Mnie wczoraj na
ament rozebrało po wecie. Byliśmy z Milą. Nerwy puściły na tyle, że nie mogłam opuścić łazienki i kibelka z objęć. Zszarpało mnie jak burą szmaciorkę i poległam po lekach.
Milunie na USG lepiej. Wątroba ma wyraźniej mniejsze stany zapalne. Nerki to samo. Zobaczymy jak badania wyjdą. Niestety gardło paskudne. Zęby do zrobienia. Tylko ten jej stan ogólny nie upoważnia do grzebania w paszczy. Błędne koło.
amcia pisze:Bardzo współczuję...
Ale co było Kropci, że tak nagle trzeba było ja uśpić?
Kropeczka była jakaś słaba i coraz mniej jadła. Widząc ją tylko nocą trudno było mi osądzić jej stan gdy biegusiem przelatywała. Jednak skojarzyłam jak skubała jedzenie. Wyraźnie też schudła. Taka malunia się zrobiła. Zapadła decyzja o łapaniu. Trudna, bo zimno jest i ew przetrzymanie w szpitaliku, to rozhartowanie kota. Ale jak już pisałam, zaczęłam się liczyć z faktem, że kota trafi do nas. Udało się od razu ucapić futro. Zapach z pyska, gdy ją wkładałam do transportera, nie zostawił złudzeń. Capiąca ręka po trzymanym kocie także. Pod palcami czułam kosteczki obciągnięte futerkiem. Stroszyć się zaczęło. Mocznica i zęby jak nic.
Niestety u weta okazało się, że ma dodatkowo dodatni FELV/FIV . A mocznica jest tak zaawansowana ,że mała nadzieja na wyleczenie. A zabiegu paszczy, koniecznego, może nie przetrzymać. Lub nie dożyć. Do tego doszedł wiek koci. Po rozmowie z wetką, konsultacjach i realnych ocenach stanu/szans Kropinki, mała została poddana eutanazji.
NIGDY na moim terenie nie było FIV i FELV. Każdy kot testowany był przed leczeniem czy wzięciem do domu. Wszystko było ujemne. Biała, siostra Kropki, była ujemna. A żyły tyle lat razem i to bardzo blisko. Uważam ,że nowe koty je przyniosły. Podrzutki czy też "szczęśliwe" wychodzące. Zastrzeliła mnie informacja o obu dodatnich testach. Częściowo nie wykluczam ,że będąc wyjątkowo słaba miała je fałszywie dodatnie. Ale nie można wykluczyć i tego ,że jednak była nosicielem obu chorób. Za dużo jak na jedną drobniusią starowinkę.