Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zuza pisze:Jestem bardzo czuła dla zwierzaków, które są i które odchodzą. Potem... juz nie.
Oddaje do spalenia.
Pierwsze dwa zwierzaki pochowalam. Przy Czarnej okazalo sie, ze nie mam sily kopac. Zreszta, nie wierze, zeby im to robilo roznice. Cmentarze ludzkie tez mi do niczego nie sa potrzebne zreszta. Moze to wplyw taty, ktory zawsze powatrzal, ze stawianie nagrobkow to bzdura, bo duzo warto robic dla zywych, nie martwych...
Mysle o nich z czuloscia oczywiscie, wspominam, cioerpie, ze nie udalo sie dluzej. Ale zajmuje sie kolejnymi. Dla nich ten czas zaloby po poprzedniku jest czasem straconym...
kicikici3 pisze:Ja sobie radzę bardzo źle , wręcz fatalnie . Utrata w niedużym odstępie czasu 2 kotów w 2018 roku , w tym mojego najstarszego ukochanego Filemona , który był pierwszym moim kotem w dorosłym życiu , odcisnęła trwałe piętno na mojej psychice . Przeszłam załamanie nerwowe i do dziś gdy o nim pomyślę to czuję ból.
Zaszła we mnie jakaś zmiana , trwała .Już nie jestem tą samą osobą, Nie ufam innym, nie ufam wetom i sobie też nie ufam w kwestii tego co wiem , albo czego wiedzy byłam pewna . Teraz mam wiele wątpliwości, czasem irracjonalnych .Czemu daje wyraz na forum czasami.
Nie mamy działki, a że nie wyobrażałam sobie aby zostawić ciała moich kotów u wetów , by je zutylizowali jak jakieś śmieci, to zarówno Perełka [*] jak i Filemon[*] zostali skremowani w Animal Park w Mikołowie . Byłam przy tym obecna .Urnę z ich prochami mamy w mieszkaniu .
mir.ka pisze:kicikici3 pisze:Ja sobie radzę bardzo źle , wręcz fatalnie . Utrata w niedużym odstępie czasu 2 kotów w 2018 roku , w tym mojego najstarszego ukochanego Filemona , który był pierwszym moim kotem w dorosłym życiu , odcisnęła trwałe piętno na mojej psychice . Przeszłam załamanie nerwowe i do dziś gdy o nim pomyślę to czuję ból.
Zaszła we mnie jakaś zmiana , trwała .Już nie jestem tą samą osobą, Nie ufam innym, nie ufam wetom i sobie też nie ufam w kwestii tego co wiem , albo czego wiedzy byłam pewna . Teraz mam wiele wątpliwości, czasem irracjonalnych .Czemu daje wyraz na forum czasami.
Nie mamy działki, a że nie wyobrażałam sobie aby zostawić ciała moich kotów u wetów , by je zutylizowali jak jakieś śmieci, to zarówno Perełka [*] jak i Filemon[*] zostali skremowani w Animal Park w Mikołowie . Byłam przy tym obecna .Urnę z ich prochami mamy w mieszkaniu .
a ile kosztowała cała usługa? kiedys zagladałam na ich stronę bo do MIkołowa nie mam tak daleko
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 486 gości