OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 07, 2020 23:24 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Pani jakoś wyjaśniła co złego się działo "uratowanemu" kotkowi? :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24446
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro sty 08, 2020 6:50 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

meg11 pisze:Pani jakoś wyjaśniła co złego się działo "uratowanemu" kotkowi? :mrgreen:

Nie, bo to była opowieść o innej pani. Takiej, której w życiu bym nie podejrzewała (choć nie należy sądzić po pozorach) o zajmowanie się lataniem po dziurach i ratowaniem kotów, więc zapytałam, skąd.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sty 08, 2020 8:18 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

MalgWroclaw pisze:
meg11 pisze:Pani jakoś wyjaśniła co złego się działo "uratowanemu" kotkowi? :mrgreen:

Nie, bo to była opowieść o innej pani. Takiej, której w życiu bym nie podejrzewała (choć nie należy sądzić po pozorach) o zajmowanie się lataniem po dziurach i ratowaniem kotów, więc zapytałam, skąd.

Częstym argumentem jest to właśnie, że chcą ratować kota a ja im nie daję. Tylko pozwalam by lata całe biedne stworzenia w klatkach siedziały, miast do takich fajnistych ludzi trafić. Z reguły rozłączam się. Ale czasem wpadam w dyskurs zadając pytanie "jak można uratować już uratowanego kota?" i "gdzie pan/pani był/a gdy ten kot potrzebował pomocy?" i "gdzie pan/pani widzi na focie kota w klatce? wszak kot na kolanach czy pościeli urzekł pana/panią" Ludzie tworzą własną rzeczywistość. Na własne potrzeby i podniesienie wartości. Niektórzy wręcz zapominają się i na pytanie gdzie byli jak taki zabiedzony szukał pomocy odpowiadają "brudasa chorego mam do domu zabrać?"
Fakt łatwiej ratuje się kota obrobionego.
Tak jak wkurza mnie radosne "paaaaniiiiii ja to taka kocia mama jestem ,że aż wszyscy się ze mnie śmieją; on (kot) będzie więc miał u mnie dobrze" Gdy pytam na czym to matkowanie polega to z reguły nie ma odpowiedzi jakiejś zadowalającej. Bo nawet ... saszetki ze sobą nie noszą by ew spotkaną biedę nakarmić.
Jest jeszcze kategoria promocyjna. W ogłoszeniu pisze co u kota zrobiono. Więc np u Yody jest wsio uczynione z kastracją włącznie. A ja otrzymuję zachęcające maile, że są gotowi wszystko przy nim zrobić. Zaszczepić, odrobaczyć, wykastrować... Byleby go dostać. Już i teraz. Nie czytają czy walą głupka?

gusiek1 p.Marzenka przypomła sobie o Yodzie. Jeśli to ona.Choć jestem pewna ,że tak. W ankiecie napisała *bo takową po miesiącu odesłała) ,że są siatki w oknach a balkon jest szykowany do zabezpieczenia. Mnie zaś oświadczyła w ferworze rozmowy telefonicznej kilka tygodni temu ,że kot nie będzie wychodził jeśli ... sam się na to zdecyduje. Ona drzwi nie będzie latem zamykać. Jej jeden wyłazi i ona bronić mu nie będzie. Dom jest daleko i odpuszczę sobie jej awanse.

Dziś karmiłam Szylę i ... wydawało mi się ,żem usłyszała płacz kota. Już raz go słyszałam. Przedwczoraj. Na kotłowni jakiś futrzak się darł. Niestety, gdy są obecni "bezdomni" nie mam odwagi włazić na ten teren sama i nocą. Pokiciałam po dziurach ale kot zamilkł. Za dnia weszłam ale nic nie znalazłam. Prócz potwornego bajzlu i smrodu "ludzi". Wczoraj też nie było go słychać. Kiciałam także. A dziś na wołanie dziewczynki coś mi odpowiedziało. Lub przesłyszałam się. Uszy płatają figle. Szylunia jadłą spokojnie. Gdy raptem głowina jej zaczęła chodzić. Poszłam za jej wzrokiem a tam... zza auta biało-ruda mordka wystawała. Ten sam kot co darł się z czarnym kilka dni temu. Nawet specjalnie nie uciekał przede mną. Nie dał do siebie podejść. Nie straszyłam go. Pewnie głodny i przyjdzie na śniadanie gdy obie odejdziemy. Pisałam już, że jestem pewna o obecności jakiegoś biedaka bo jedzenie znika w większej ilości. A to oznacza jedno. Nówka sztuka jest. Mam nadzieję ,że to wychodzący jakiś nowy a nie kolejny podrzutek.
Przyroda pustki nie lubi. O tym się już dawno przekonałam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 08, 2020 8:24 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Jeśli chodzi o panią, to ta sama o której rozmawialiśmy.

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 08, 2020 9:05 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

gusiek1 pisze:Jeśli chodzi o panią, to ta sama o której rozmawialiśmy.

Widać pani nie znalazła przez miesiąc odpowiedniego kota ,że sobie o moim przypomniała. Fudżi i Yoda są fizycznie podobni do siebie.

Jeden z chętnych na Yodę napisał mi ,że jemu jest wszystko jedno jakiego kota adoptuje. Może być i czarno biały. Byleby "jakiś" dom znalazł. Zaproponowałam więc ... Yoco. Tez czarno-biały, nie kudłaty, klon Yody. Mniejszy ale o równie cudnym charakterze. Do tego w kolejce czekać nie trzeba na decyzję. Więcej się nie odezwano. A ponoć wygląd kota nie miał znaczenia :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 08, 2020 9:36 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Tiiaaa. Ode mnie ostatnio adoptowano najladniejszego kota z wyglądu, cały czas utrzymując, że nie ma znaczenia wygląd i kolor :mrgreen: . Jednooki Zając i buras Mały Miś nikogo nie obeszły nawet w kulkusekundowej rozmowie,a adopcja trwała 4godziny :strach:
Lista życzeń co to kot ma mieć zrobione ,nawet jak kompletnie nie wiedzą o co chodzi (a te testy jakieś to kot ma?) też bywa długa. Przy nie spełnianiu mojej minimalnej listy życzeń oczywiście (osiatkowanie balkonu).

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sty 08, 2020 11:25 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

tabo10 pisze:Tiiaaa. Ode mnie ostatnio adoptowano najladniejszego kota z wyglądu, cały czas utrzymując, że nie ma znaczenia wygląd i kolor :mrgreen: . Jednooki Zając i buras Mały Miś nikogo nie obeszły nawet w kulkusekundowej rozmowie,a adopcja trwała 4godziny :strach:
Lista życzeń co to kot ma mieć zrobione ,nawet jak kompletnie nie wiedzą o co chodzi (a te testy jakieś to kot ma?) też bywa długa. Przy nie spełnianiu mojej minimalnej listy życzeń oczywiście (osiatkowanie balkonu).

Już nie raz to pisałam ale się powtórzę. Stara baba jestem. :strach: A dziś mam jeszcze dzień menopauzy :placz: więc tym bardziej powtórzę.
Gdy ktosik chce baterię badań od mojego kota bo boi się o rezydenta. Grzecznie godzę się i proszę o takie same badania od ich kota bo boję się o swego podopiecznego. Podczas wizyty przed adopcyjnej sprawdzimy sobie wzajemnie książeczki i inne papierki.
Gdy ktosik życzy sobie badania mojego kota bo boi się ,że ... ten kot umrze za wcześnie a nie chcą rozpaczać. To proszę grzecznie o badania ludziowe by ... nie umarli przed moim kotem. Chciałabym by zdrowi byli i nie osierocili futerka przed wcześnie. Grzecznie się też godzę na każde badania przy wyjątkowo upartych. Oświadczam spokojnie ,że podwiozę kota do każdego wskazanego przez nich gabinetu. Proszę tylko o umówienie wizyty i bycie przy niej. Będą mieli nieocenioną przyjemność poznać nas w warunkach wetowskich :mrgreen: oraz opłacić faktury.
Zresztą każdy tymczasujący wie jakie są 'wymagania" adoptującej strony a jakie pretensje o wymagania do naszej strony :twisted: Ale są i fajniste domki. Tylko coraz ich mniej.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 08, 2020 16:17 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Asiu, żaden dzień menopauzy tylko dzień zmęczenia hipokryzją. Bo byci chętnymi by "ratować" koty już uratowane to jest hipokryzja (tak jak cała reszta wymagań). A kontakt z hipokryzją męczy i uwiera.
Ostatnio edytowano Czw sty 09, 2020 16:23 przez Alienor, łącznie edytowano 1 raz
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw sty 09, 2020 7:21 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Jak dziś?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sty 09, 2020 7:59 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

MalgWroclaw pisze:Jak dziś?

Dziś pada i jest ciepło.
Kropka nie zjawiła się na śniadaniu.Za to idąc do pracy ją spotkałam jak wyjadała z miski mamci. Zawsze tam zostawiam, wracając z karmienia, więcej. Przychodzi nieznany kot czy rudy i głodne są. Strasznie drobna kicia z niej się zrobiła. Słabo je. Oby nic się jej nie przyplątało. Bardzo się tego boję bo to staruszka na podwórkowe standardy są. A zimno jest i na leczenie/przetrzymanie okres nie fajny.

Wedel też nie fajnie. Trafił wczoraj do weta. Paszcza bardzo dobrze. Pięknie się goi. Ale ogólnie słabo wygląda- według mnie. O dziwo wetka też potwierdziła jego "dziwność". Pobrano krew choć słabo leciała. Dostał kroplówkę. Temperatura dobra. Osłuchowo bez przyczepki. A kot osowiały, nastroszony, nie jedzący. Umówiłam go na USG by śledzionę sprawdzić. Mam wrażenie ,że siedzi na chlebaczek. Jakby brzuszek osłaniał. Wedlr mnie ma go lekko tkliwy. Nie śpi, nie leży już tak swobodnie jak ostatnio potrafił czynić. Szuka odosobnienia. Nie interesuje go otoczenie. To może moje wrażenie ale Janusz, po nieustannym terkotaniu, wybrał się z nim. Kciuki by się zdały.

Fotek kilka czyli dwie.
Yoshi i Mila.
Chłopaczek lubi wsie koty. Nawet starsze. Jest do nich delikatny i uważny. Do ludzi nadal dzikuś. Jest PIĘKNY!

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw sty 09, 2020 9:12 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Kciuki są (jak zawsze) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw sty 09, 2020 10:17 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

:ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sty 09, 2020 12:54 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Też trzymam. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14734
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sty 09, 2020 13:20 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

Za Wedelka :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21795
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Czw sty 09, 2020 13:31 Re: OTW20- Angelek(*)... A życie toczy się dalej

:ok: :ok: :ok: wyjątkowo leży mi na sercu ten nieborak :cry:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości