Karta „Opiekun awaryjny”Do czego służy karta „Opiekun awaryjny”?Została stworzona z myślą o noszeniu jej w portfelu w prześwitującym „okienku” oraz w futerale telefonu. Zaprojektowana tak, aby zwracała uwagę (żółte tło i czerwone litery, karta PCV jak krew-karty i karty bankomatowe, nie jak tekturowa wizytówka) i aby była widoczna nawet wtedy, jeśli wystaje jej tylko fragment.
Na karcie należy wpisać imię i numer telefonu Opiekuna awaryjnego za pomocą markera czy pisaka do płyt CD.
Koszt karty: 5 zł (chyba że ktoś zechce dorzucić coś od siebie).
Wysyłka listem poleconym: 5,90 zł.
Na każdej karcie zarabiam groszy kilkadziesiąt. Najchętniej rozpowszechniałabym je za darmo, bo ważna jest dla mnie idea i bezpieczeństwo zwierząt, ale nie bardzo mogę sobie pozwolić na taki wydatek przy opiece nad tymczasami czy kastrowaniu kotów wolno żyjących
Czemu TA karta?Widziałam różne karty, niektóre rozprowadzane przez lecznice. Po pierwsze najwięcej miejsca zajmowało na nich logo lecznicy a nie taki jest cel. Po drugie były tekturowe, nietrwałe i niezwracające uwagi.
Idea Opiekuna awaryjnegoOpiekunem awaryjnym powinna być osoba, która w razie nagłego wypadku zajmie się naszym zwierzęciem. Nie musi być to osoba z nami spokrewniona. Taka osoba musi być świadoma, czego się podejmuje, ciężaru wszystkich obowiązków. Powinna mieć klucze do naszego domu i kody dostępu (do bramy, do alarmu domowego), aby mogła szybko zadziałać. Jeśli nieprzytomni trafimy do szpitala, lekarze mogą nie dopuścić nikogo z odwiedzających i tym samym uniemożliwić przekazanie kluczy. Taki stan może trwać nawet kilka dni. W tym czasie zwierzę będzie głodowało, a pies cierpiał z niewyprowadzania na spacer.
Dla Opiekuna awaryjnego powinno się mieć zapiski w ustalonym miejscu, czy i jakie oraz w jakiej dawce leki zwierzę dostaje, a także informacje na temat wielkości posiłków czy diety (szczególnie ważne, jeśli jest kilka zwierząt w domu i każde jada co innego).
Numer do opiekuna awaryjnego powinien być zapisany w pamięci telefonu, w portfelu, w etui na telefon, przy kluczach jako jeden z numerów ICE (z ang. In Case of Emergency), czyli tych, na które służby medyczne czy policja dzwonią w razie wypadku. Dobrze jest też, aby inna z ważnych osób z kontaktów ICE a także rodzina były poinformowane o wyznaczonym Opiekunie awaryjnym. Jeśli obie strony się zgodzą, numery między rodziną a Opiekunem awaryjnym mogą zostać wymienione (zdarza się, że wdowa umiera w szpitalu a jej dorosłe dzieci, które mieszkają w odległym mieście, nie mają pojęcia o zajmowaniu się zwierzętami. Jeśli zostaną uprzedzone, jak ważną rolę w życiu owej wdowy odgrywały zwierzęta oraz że został wyznaczony Opiekun awaryjny, który ma za zadanie opiekować się zwierzętami wdowy, w tym w razie potrzeby szukać nowych domów, nie będą zdziwieni, oburzeni czy zagubieni wśród spraw na nich ciążących związanych z pogrzebem, spadkiem itp.)
Opiekunem awaryjnym nie powinna być osoba z tego samego gospodarstwa domowego! Wiadomo, że w razie trafienia żony do szpitala zwierzęciem zajmie się mąż czy dzieci. Jeśli osoby z jednego gospodarstwa domowego wspólnie spędzają czas, na przykład jeżdżą na obiady Świąteczne do rodziny czy na wspólne zakupy, to istnieje szansa, że wszyscy razem zginą w jednym wypadku. W takiej sytuacji konieczny jest Opiekun awaryjny nie związany z danym gospodarstwem domowym.
Dobrze jest, jeśli Opiekun awaryjny jest osobą opanowaną, chłodno myślącą, aby w obliczu tragedii umiał zająć się potrzebującym zwierzęciem, zamiast miotać się w rozpaczy z powodu straty bliskiej osoby. Dobrze jest również zabezpieczyć finansowo swoje zwierzęta, jeśli Opiekun awaryjny nie jest majętny.
*