Norku pisze:Jezeli moge sie tylko wtracic- kotka nie przypomina mi syjama (mowie o "nowoczesnych" syjamach) ani kota tajskiego ale odmiane colour point kota niebieskiego rosyjskiego, nazywana kotem archangielskim. Te odmiany kolorystyczne sa raczej rzadkie, wiec przypuszczam, ze nie jest to kot wychodzacy, ale byc moze komus uciekla/zaginela.
Kotka rozpoznana przez Norku dostała imię Sówka. Od pewnego czasu na działki jeździmy codziennie. Wcześniej pisałem, że kicia ma na pewno 2 dzieciaczki.Ale się myliłem.
Najpierw przyszła sama. Dała się pogłaskać. Potem przyszły dwa kotki czarne. A potem okazało się, ze są dwa kolejne. Razem widziałem 4 czarnuszki. Na drugim filmiku widać dobrze 3 kociaki, ostatni siedział za ogrodzeniem, ale też można go dostrzec. Nie wiemy, czy to już wszystkie dzieci Sówki. Dostały dużo jedzenia- oddałem wszystko co miałem. Wróciłem do domu i pojechałem do kilku kotów, dla których jedzenia mi zabrakło.
Sówka
Sówka i dzieci.
Bardzo dziękujemy Norku za drugą paczkę. Karma przeznaczona dla wszystkich kotów, pod opieką Izy. Dzisiaj dostaliśmy:
Animonda Carny Adult, 12 x 800 g- Wołowina Rocco Classic: Wołowina z dziczyzną, 2 x 400 g Smilla Puszki z drobiem, królik- 6 x 400 g
aga66 pisze:Ciekawe na jak długo starczy ta ilość jedzonka? Pytam z ciekawości bo przy takiej ilości kotków to chyba moment i nie ma. A kotki śliczne ogromnie.
Dzielimy to jedzonko na koty ze stada oraz na koty lotniskowe. Łącznie w przybliżeniu 120kotów. Tak więc mokrego od Norku(z dzisiaj) starczy jeszcze na jutro. Natomiast suche od Norku starczy na kilka dni. Dostaliśmy 20kg Smilli kitten. Od Norku idzie jeszcze jedna paczka- o ile pamiętam z puszkami Smilla 800gram. Bardzo dziękujemy Norku za zamówienie dla nas jedzonka. Kotkom bardzo smakuje
Przy tak dużej ilości kotów wszystko bardzo szybko znika. Ostatnio Iza postanowiła odłożyć do szafy jedzonko dla kotów na mikołajki( saszetki). Zajrzałem i wiem, że już go tam nie ma... Iza nie zjadła, więc łatwo się domyślić Kto został poczęstowany
Niestety, ale Dzikusek jest chory. Jak samo imię wskazuje jest on bardzo dziki. Myślimy co zrobić...Iza już podała podstawowe leki, ale kocurek nie bardzo chce jeść. Zaraz Iza leci po tuńczyka, może to go zainteresuje.
Damian- iza71koty pisze:Niestety, ale Dzikusek jest chory. Jak samo imię wskazuje jest on bardzo dziki. Myślimy co zrobić...Iza już podała podstawowe leki, ale kocurek nie bardzo chce jeść. Zaraz Iza leci po tuńczyka, może to go zainteresuje.
Ty się Dzikusku nie wygłupiaj.Trzeba jeść. A już myślałam, że limit nieszczęść, chorób i problemów został w tym roku wyczerpany
Przed chwilą była próba łapania w kontenerek.Niestety nieudana. Iza poleciała z czymś pachnącym namawiać Dzikuska do jedzenia. Ale nic nie zjadł Jutro będziemy próbowali łapać go na klatkę pułapkę. Ten kot jest niedaleko podwórka Izy i przebiega na tą stronę przez ruchliwą ulicę.
Musieliśmy zmienić plany w trasie karmienia. Pojechałem najpierw na "HOM" trasa gdzie są np. Merlin, Madzia, Murzynek... dopiero teraz będzie lotnisko. Przynajmniej szanse na zdublowanie i spotkanie karmicielki będą niższe. Przez szybsze karmienie w tamtej trasie dochodzi kolejna. Trasa na działki oraz w mieście. Wcześniej była łączona z HOME.
Chyba będziemy teraz w ten sposób karmić. Zamiast połączonego HOM z działkami, będziemy tą trasę dzielić. 1 Trasa- Nazywamy ją Czarną dróżką plus koty z Fabryki okien. 2 Trasa- Rzeczka. 3. Trasa HOM. 4. Lotnisko. 4. Trasa na działki.
Oprócz tego są 3 krótkie trasy, które robi Iza. Pierwsza to koty w okolicy- karmione zanim ugotujemy mięso. Potem Iza karmi koty, gdy idzie do sklepu( miejsce gdzie są koty karmione przez Panią Ewę). I potem znowu koty będące w okolicy.
Sówka przyszła dzisiaj do jedzenia z wszystkimi dziećmi. Prawdopodobnie są to dwie kotki i dwa kocurki. Dwójka, która pokazała się jako pierwsza wcześniej, pozwala się dotykać- głaskać podczas jedzenia. Natomiast dwa kociaki, które pokazały się wczoraj trochę się płoszą. Wczoraj rozmawiałem z Panią, która mieszka na działkach. Widziała jak karmię Szarą i Dzwoneczka. Pytała o kicię- Sówkę. Ona też rozpytywała ludzi, czy nie jest to czyjś kot. I chciałaby tą kotkę złapać- bo próbowała już pięć/sześć razy. Jej znajoma też próbowała. Obie są zainteresowane tylko tą kicią- podoba im się umaszczenie. Kotka jednak nawet nie pozwala się Im do siebie zbliżyć. Nie podchodzi nawet do podawanego przez nie jedzenia. Panie nie wiedzą, ze kicia ma dzieciaczki. Pytałem, czy nie chciałyby adoptować innego kotka, ale upierają się przy tym kocie. Pytała, czy nie mogę kici zaraz złapać i przynieść do Niej. Jak zapytałem co z dziećmi... powiedziała, że coś wymyślę. Nie pomogłem. Po pierwsze- Pani ma bardzo dużego psa. Po drugie- całymi dniami jej nie ma i kicia spędzałaby czas zamknięta w malej altanie, lub wychodziłaby na zewnątrz- nie wiem co z psem wtedy. No i zostałaby kwestia młodzików. Nie podobało mi się też nastawienie Pani- "tylko ten kot- żaden inny", "z dziećmi coś pan wymyśli"
Filmik z dzisiaj, już wszystkie podeszły do jedzonka mimo, ze byłem w pobliżu.
aga66 pisze:Logistyka godna podziwu!
No . Iza ma talent do planowania. Do tego koty w domu, zakupy, obiad, kolacja, piece....