28.11.2019 r.
hargrim pisze:O 00:14 Matylda / Panga / Liszka od nas odeszla. Prawie nie mogla oddychac i pojechalismy skrocic jej cierpienie.
Właśnie dowiedziałam się, że u mojej byłej tymczaski Matyldzi, która jest kotem białaczkowym zdiagnozowano przełyk olbrzymi.
Nie wiem dokładnie jaki to rodzaj , ale weci sugerują wrodzony (co wydaje mi się nieco dziwne bo kotka jako maluch nie wykazywała żadnych objawów, chyba, że nadmierną zachłanność na jedzenie). Poczytałam co nieco o chorobie i zagrożeniach , ale proszę o rady dotyczące tego schorzenia i namiary na wetów z Łodzi , którzy się na tym znają.
Chciałabym jutro jeszcze raz porozmawiać z Panią bo niestety rokowania są niezbyt dobre.
edit.
wklejam wyniki Pangusi
hargrim pisze:- RTG z kontrastem - tak, było robione, widać, że cały kontrast wlał się do przełyku, potem zwymiotowała, a resztka poszła dalej do żołądka. Załączam zdjęcia zdjęć, były tylko 2, bo dalej nie robiliśmy jak już przeszło do żołądka.
https://i.imgur.com/JBYEtFW.jpg
https://i.imgur.com/bedoviW.jpg
- Ma "szmery w płucach", więc chyba zapalenie płuc. Dostała silniejszy antybiotyk w zastrzyku, co powinien działać kilka dni.
- Oddycha głośno, ale nie cały czas. Czasem jej przechodzi i oddycha normalnie - cicho. Powiedzmy 50% / 50%.
- Jeśli bierze się go na ręce łapiąc za korpus to traci dech w piersi, jeśli pod tyłek najpierw jest całkiem OK.
- Załączam jeszcze całą dotychczas sporządzoną dokumentacje medyczną opisującą co wiemy:
https://i.imgur.com/uwAubcq.jpg
https://i.imgur.com/809P1oD.jpg
https://i.imgur.com/R0uBrO0.jpg
https://i.imgur.com/YKApJKJ.jpg