Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 16, 2019 20:59 Re: Mały Miś- po zabiegu,nie został żaden ząbek:(

ani_ pisze:Kiedyś lat temu w znanej klinice usuwałam kotu zęby 450, w tym samym czasie w gabinecie obsługiwany przez 1 weta 200. Różnica polegała na tym, że w droższym miejscu dali narkozę wziewną, a w tańszym klasyczną. Po wziewnej kot oddany był w lekkim oszłomieniu, po klasycznej półprzytomny, gabinet bez anestezjologia.


Wiesz ja kiedyś u zwykłego chirurga też zapłaciłam 150zł. I mimo,że cudowny i wyszło tanio,to okazało się,że kotu ułamał korony,a zostawił korzenie :strach: Poprawiała dr Jodkowska ,a fakt zostawionych korzeni wydał się dopiero na rtg przez Nią zrobionym,gdy kotka dostałą ponad 40st. temp. i przestała kompletnie jeść,a gębusia nie goiła się :cry: .
Zresztą porozmawiałyśmy sobie z dr Jodkowską w zeszły pt. przy odbiorze MM i właśnie również wspomniała,że ostatnio miała taki przypadek.Przyszła do Niej kobieta z kotem "robionym" na gminę. Miał 17 zostawionych korzeni :strach: Ktoś wziął kasę za zabieg i go mega spartolił. Kot cierpi,opiekun cierpi. Poprawianie takiego partactwa to wycinanie każdego korzenia po rozcięciu dziąsła,kawałek po kawałku ile się da,oddzielnie! Koszmarny ból i kasa 2x większa niż zwykłe usuwanie.A wszystkich i tak może nie da się już usunąć,bo trzeba by piłować szczękę :strach: A teraz wyobrażam sobie,że taki konował tak załatwi kota wolnożyjącego,który zostanie z takim bólem i rozgrzebanym pysiem po 10 dniach wypuszczony do środowiska. Bo więcej niż 10-14dni lecznica dzików nie trzyma. Kot nie da się więcej już NIGDY nikomu złapać i w końcu padnie gdzieś w piwnicy,albo pod krzakiem. Wcześniej cierpiąc katusze w wysokiej gorączce i z głodu,bo nic przecież nie zje takim skatowanym pyszczkiem!!!

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw paź 17, 2019 17:26 Re: Mały Miś- po zabiegu,nie został żaden ząbek:(

Nie zawsze należy generalizować, jakość usługi nie zawsze idzie w parze z ceną, a mały gabinet nie musi zawsze partolić . Jesteś przewrazliwiona.

ani_

 
Posty: 547
Od: Pt sie 30, 2013 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 17, 2019 17:27 Re: Mały Miś- po zabiegu,nie został żaden ząbek:(

[quote="ani_"]Nie zawsze należy generalizować, jakość usługi nie zawsze idzie w parze z ceną, a mały gabinet nie musi zawsze partolić . Jesteś przewrazliwiona, nie wiem czym mój post Cię uraził.

ani_

 
Posty: 547
Od: Pt sie 30, 2013 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 17, 2019 17:54 Re: Mały Miś- po zabiegu,nie został żaden ząbek:(

ani_ pisze:
ani_ pisze:Nie zawsze należy generalizować, jakość usługi nie zawsze idzie w parze z ceną, a mały gabinet nie musi zawsze partolić . Jesteś przewrazliwiona, nie wiem czym mój post Cię uraził.

Ale wcale mnie nie uraził :) Mam po prostu złe doświadczenia z usuwaniem zębów u wielu "zwykłych" wetów . I opisałam to,co spotkało moje koty. Też bym chciała by było inaczej. A najbardziej bym chciała wydać rozsądną kasę i nie musieć niczego poprawiać. Niestety zwykle jak początkowo jest tanio,to potem koszty naprawy tego,co ktoś schrzanił są trzy razy większe niż mogłyby być wyjściowo. O cierpieniu kota,swoim i straconym czasie jazdy do weta i taxi nocą nie wspomnę...Bywam przewrażliwiona na punkcie zdrowia zwierzaków,ale to są czyste fakty.Niestety. I mieszkam w stolicy nie w jakiejś dziurze,gdzie np.przyjmuje jeden wet. To jeszcze gorsze.
Jednego weta pozywałam kiedyś do sądu lek-wet za jego "usługi" ( w tym pseudo stomatologiczne). I ten ponad 3letni proces wygrałam.Dostał naganę,nawet jego rzecznik praw zawodowych przyznał rację naszym argumentom. Także to nie przewrażliwienie a doświadczenie. Nikomu takiego nie życzę.
W związku z tym teraz robię zęby swoich podopiecznych u stomatologów. Tylko.Nie mam czasu,nerwów i własnego zdrowia na walkę i eksperymenty z kocią paszczą. Choć b.chętnie poznam dobrego,taniego weta z małego gabinetu. Tylko musi być z anastezjoligiem,bo np.moj pies jest pacjentem kardiologicznym i musi być szczególnie monitorowany.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt paź 18, 2019 10:30 Re: Mały Miś- po zabiegu,nie został żaden ząbek:(

Dziś mija tydzień od usunięcia ząbków Małego Misia. Czuje się świetnie. Dzięki Bogu :201494 Dr Jodkowska po raz kolejny spisała się na medal.A było co rwać.Oj,było.
MM ma świetny apetyt i zjada już nawet suche,którego teoretycznie miałam przez tydzień nie dawać (wytrzymał 3 dni :? ) 8O Głośnym miauczeniem domaga się jedzenia. Jak wówczas,w Sobieszewie skąd go zabrałam. Do dziś mam traumę jak słyszę te jego charakterystyczne,zawodzące miauknięcia. Od razu widzę go z tamtych czasów.Jak siedział non stop,bardzo chory, w pozycji bólowej i żebrał pod sanatorium.Albo biegł za dorosłym swoim przewodnikiem -kotem Kapitanem ,a ten za mną jak tylko mnie ujrzał.Nie mogłam nigdzie wyjść niezauważona.Zawsze mnie dopadły przy drzwiach,albo poznały po chodzie i szły za mną gęsiego,a kierownictwo sanatoryjne i kuracjusze spoglądali mało przychylnie.
Tak więc do dziś Mały Miś ma taki rozdzierający moje serce miauk.A najśmieszniejszy jest jak miauczy z wiklinowego kosza.Ze środka :mrgreen: .Skąd mu się to wzięło? Jak był maleńki,gdy tylko przyjechał,dostawał jeść w tym koszu,dlatego by reszta stada nie kradła mu z miseczki,nie zabierała maluchowi. Umieszczałam go wówczas w wiklinowym koszu,wejściem do szafy,by żaden z kotów się nie przedostał do niego.Jak Mały Miś się najadł,potrafił z tego kosza ,dobrze zablokowanego ,sam się wydostać. Do dziś jak jest głodny,miauczy,a kiedy udaję ,że nie słyszę i nie reaguję,nie lecę z michą,sam wchodzi do wiklinowego kosza i miaukoli z niego żałośnie wyglądając deczko i niecierpliwie spoglądając czy wreszcie idę :twisted: To wyraźny sygnał,pokazuje mi, że mam natychmiast dawać jeść. On już przecież czeka na stanowisku.Już. Teraz.Umiera wszak z głodu.
ps.Tydzień temu ważony przed narkozą 4,5kg-zapiszę sobie dla pamięci.

Obrazek

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt paź 18, 2019 20:40 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

MM to cudowny kot :1luvu: a dla niego to Ty byłaś cudem :1luvu:
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pt paź 18, 2019 22:01 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

Swietne wiadomości! :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 19, 2019 7:05 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55323
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie paź 20, 2019 20:03 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

:-) jak to dobrze ze ma Ciebie!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4221
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Wto lis 19, 2019 21:30 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

Mały Miś kwitnie (czyt. tyje :wink: ). Po zabiegu rwania wszystkich ząbków nie ma śladu. I wreszcie po raz pierwszy nie dają się wymacać jego mega wielgaśne węzły chłonne podżuchwowe,które były tak ogromne,że ja spokojnie potrafiłam je zawsze znaleźć 8O . Wydaje mi się,że wreszcie zniknął całkiem stan zapalny,który cały czas tlił się i powodował rozbuchanie tych węzłów. A on sam wreszcie na sto procent widać,że nie cierpi. Bawi się,myje,skacze,poluje,używa życia. Nigdy w Sobieszewie nie widziałam go tak rozluźnionego,leżącego np.na pleckach. Jakżesz ja tam o tym marzyłam! A on wciąż siedział skulony w pozycji bólowej. Ile ten dzieciak się wycierpiał!
Za to teraz jest szczęśliwym kotem. Tylko wciąż domaga się żarcia :twisted: I żebrze o nie głośnym zawodzącym miauknięciem. Wciąż w pierwszej sekundzie mi wszystko z rąk leci jak je włącza :twisted: Jeszcze długo będę się oduczać tego terroru,bo wciąż widzę go zmokniętego,wychudzonego w ciemności pod krzakiem pod tym cholernym sanatorium.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto lis 19, 2019 23:23 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

Taka rozpacz z powodu odejscia Tulinka. Dobrze przeczytac o happy endzie u Malego Misia.
Cudownie, tak trzymaj Maly Misiu!
Moj Bobi mial taka sama ksywke jak Ty, Maly Misiu:-) U nas wszystkie koty maja ksywki, ktore sa jak tak o tym pomysle, czesciej uzywane, niz ich imiona.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4221
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro lis 20, 2019 7:18 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

Cudowne wieści!
Bardzo się cieszę że MM czuje się dobrze i nic go już nie boli - ciocia Blue się raduje!
MM ma szczególne miejsce w moim sercu - więc szczególnie mnie takie informacje wprawiają w dobry humor :)

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 20, 2019 10:24 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

Wspaniale! Dzielny Miś :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 20, 2019 10:27 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

Ciocia Blue się raduje ,a MM kocha :love: Ciociunię Blue :love: nad życie. Swoje kocie uratowane życie.
I jest wdzięczny jak niewiemco. Bo już był prawie dwiema łapkami na tamtym świecie i gdyby nie Ciocia Blue i Jej sugestia co do rodzaju antybiotyku ,MM już by z nami nie było. Bo Mały Minio zjadł ze cztery rodzaje antybiotyków i nic nie pomogło.
A w fakt,że oślepł i ponownie odzyskal wzrok,nawet wet ostatnio nie uwierzyła :evil: I wszyscy mi już współczuli i klepali po ramieniu,że bardzo im przykro,ale już nic nie da się zrobić... Wmawiali MM FIP,którego nigdy nie miał :!: I płyn z brzuszka chcieli pobierać :strach: ,bo niby chlupal. A przecież MM zawsze lubił jeść i nawet w chorobie jadł.
A teraz MM jest zdrowy i powoli musi chyba zmieniać ksywę na Gruby Miś :twisted:

PS.Blue,kiedy idziemy na wódkę ja się pytam :smokin:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro lis 20, 2019 16:24 Re: Mały Miś- po zabiegu, czuje się świetnie:)

Cudowna wiadomość! :D :1luvu:
Gruby Miś- tys piknie! :mrgreen:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 216 gości