Hejka Kochane. Przepraszam za milczenie. Przez chwilę było nieciekawie u Brawurki, to nie wiedziałam, co pisać, bo troszkę miałam doła.
Prawie pierwszy tydzień adopcji Brawurci za nami. Moja kochana kicia była najpierw przerażona zmianą. Nie chciała się załatwiać (przez ok. 24 godziny), nie chciała jeść, a przede wszystkim nie mogła znieść ograniczenia przestrzeni do jednego pokoju. Miauczała stale pod drzwiami, gdy była zamknięta. I to nie tak:
miau.. - cisza - miau...- cisza,
tylko tak:
miauMIAUUmiauMIAUU..MiauuuMIAUUUUU..MiauMIAUMIAUMIAUMIAUmiauMIAU! W końcu to rezydentka Sisi musiała być częściej zamknięta niż Brawurka, a Brawurcia chodziła sobie zadowolona, i zwiedzała domek.
Imię bardzo pasuje do jej charakteru. Rzeczywiście jest bardzo odważna. Na drugi dzień zaczęła na szczęście troszkę jeść, a na trzeci to już normalnie żarła, jak to ona
I zaczęła normalnie korzystać z kuwety, począwszy od wielkiego siusiu.
Dzięki Ci mziel52 za radę z siatką pomiędzy drzwiami. Przekazałam ją właścicielce Brawurki. Tak do końca jednak nie zdała egzaminu. Dziewczyny tłukły się przez siatkę łapami. A jak na krótko były razem, to Sisi niestety atakowała Brawurcię. Brawurcia albo kładła się na plecy, albo uciekała. Choć jak zaczęła machać łapą, to Sisi też w nogi!
No właśnie MIreczko, byłam pewna, że jakoś bardziej bezproblemowo to dokocenie pójdzie... Moja kicia ciągle w kocim towarzystwie, Sisi w zasadzie wzięta w czerwcu z dużego stada. No to aż tak długo znowu nie jest sama, żeby tak totalnie nie dać się dokocić... Byłam niepocieszona. Ale do dzisiaj. Dziś zadzwoniłam do pani Marty, i nareszcie usłyszałam lepsze wieści.
Dziewczyny już tak się nie biją. Sisi wszędzie chodzi za Brawurką, jest nią zafascynowana, ale gdy zostają obie wypuszczone z pokoju, dają sobie noski-noski, a potem wspólnie zajadają jedzonko. Karmienie razem dużo dało. Jednak wspólna zabawa jeszcze im nie wychodzi. Bawi się Brawurcia, a Sisi obserwuje, a potem leje Brawurkę...
Jednak tej agresji jest już dużo mniej, a więcej spokoju między dziewczynkami. Oby nastąpiła między nimi przyjaźń... Wrzucę zaraz parę zdjęć Brawurci z nowego domku
Z Panem przy pracy
- Brawurki nowa miłość - Pańcio
Pan włączył Brawurce "koci film"
A tu nasza kochana dziewczynka: