Ode mnie kciuki również. Oby się wszystko ułożyło.
Ostatnio noce coraz chłodniejsze ale niestety i dni.Dwa dni ostatnie to już zimno solidne a noce...... Oj żle by im tam teraz było.Bardzo żle.Lotnisko to nie miejsce dla takich maluszków o tej porze roku a jeszcze tak chorych maluszków.
Chciałam pięknie podziękować za puszki z ostatniej kwoty zbiórki- dotarły wczoraj - aistionnelle zamówiła dla nas 42 puszki smilla 800 gram z kurczakiem i sercami.DziękujemyWam Wszystkim bardzo bardzo mocno.
Ostatnio edytowano Czw paź 31, 2019 21:40 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
iza71koty pisze:Kochani muszę na chwilkę opuścić Forum.Kilka powodów się na to złożyło i prawdę mówiąc myślałam już o tym latem.Nie zrobiłam tego wtedy-bo jakoś wytrwałam.Ale mówi się że póki dzban..... Czuję się bardzo zmęczona.Nie tylko fizycznie ale i psychicznie.Dodatkowo od kilku dni rozwaliła mnie choroba.Potrzebuję wytchnienia i trochę spokoju.Proszę o wyrozumiałość. Dziękuję moim Darczyńcom i Opiekunom .Proszę pamiętajcie o nas.
zdjęcia jak i pilne wieści o ile takie będą w miarę możliwości będzie Wam przekazywał w moim imieniu Damian.
Ponieważ Iza podjęła decyzję o tymczasowym wycofaniu się z forum ja w Jej imieniu będę wstawiać zdjęcia/ filmiki. Od pewnego czasu pomagam Izie w karmieniu kotów- dzięki temu mogła wziąć na siebie dodatkowy ciężar dokarmiania kotów lotniskowych. Iza codziennie musi nakarmić: -ponad 70 kotów z wątku Co w trawie piszczy? Szczecin... -około 30 kotów w domu( nakarmić, oporządzić kuwety, posprzątać dom, etc. etc.)- odszedł Niedźwiadek, ale doszły Dziubek z siostrą oraz jeden maluszek z lotniska. -trudno doliczyć się kotów na lotnisku- według nas jest ich ponad 50( jeden z bezdomnych mówi, że kiedyś jak była awantura to przy interwencji policyjnej padła liczba 73) - około 10 kotów, które mimo, że mają właścicieli to i tak przychodzą każdego dnia do nas na stołówkę.
Nietrudno policzyć, ze kotów, które każdego dnia są karmione jest ponad 160!
Iza wcześniej nie pisała o pomocy, którą ma z mojej strony- na moją osobistą prośbę. Pojawiały się wzmianki, że ktoś pomaga przy karmieniu, ale prosiłem żeby nie pisała nic więcej. Pomagam Izie od mniej więcej 2,5 roku. Ze względu na to, że moja sytuacja osobista nie była ciekawa Iza wraz z mężem Arkiem (wszyscy znamy się od około 7 lat) "adoptowali" mnie W zamian pomagam przy kotach, rąbię drzewo, wykonuję drobne prace remontowe, pomagam przy problemach z komputerem, przy obsłudze wątku- wstawianie zdjęć, filmików, bazarki itp. Żeby uprzedzić nieporozumienia/ domysły- Izy nie stać na to żebym był dodatkowym obciążeniem finansowym dlatego też ustaliliśmy kwotę, którą dorzucam w ciągu miesiąca do budżetu ogólnego.
Niedługo do codziennego karmienia najprawdopodobniej "dojdą" jeszcze koty P. Ewy- około 10 kotów. Dlatego też Iza cieszy się, że Ala i Darek(JózefK.) być może będą w stanie pomóc w tej krótszej trasie. Przy okazji poznali 'lotnisko" i wiedzą jak ciężki jest to teren.
Jak widać koty na lotnisku z dużym apetytem jedzą- niektóre nawet wybierają tylko ciepłe jedzenie. Część kotów zbliża się już coraz odważniej więc zaczynamy powoli rozróżniać samce od samiczek- pomoże to przy łapaniu kotek na sterylizacje.
Jednocześnie w imieniu Izy oraz kotów lotniskowych bardzo dziękuję za każdą pomoc. Zostały jeszcze trzy budki, które dostaliśmy od aistionnelle- czekamy na polarki, które dostarczą Ala z Darkiem i będziemy musieli budki dość szybko dostarczyć na lotnisko, bo w nocy są już przymrozki- a na tym terenie- otwarty i podmokły temperatura jest jeszcze niższa niż gdzie indziej( a odczuwalna to już w ogóle). Wczoraj byłem karmić na lotnisku koty i u P. Doroty z jednej budki- tej drewnianej- największej wyszło 6 kotów( cztery z góry i dwa z dołu)- styropianowe budki też były oczywiście zajęte Widać, że koty są zadowolone i, że z ochotą jedzą ciepłe jedzonko.
Tak, później dostarczymy polarki, to jest jednak spory karton.
Szaruski : były wczoraj w TOZie na badaniu kupy, są silnie zarobaczone (m.in. właśnie przez to mają przewlekłą biegunkę), dostały pierwszą dawkę leku, po wczorajszym dniu Szara zrobiła dzisiaj z rana normalną kupę, natomiast Srebrny jest w dużo gorszym stanie i jeszcze biegunkuje. Te biegunki strasznie go osłabiają, ale póki ma apetyt jest szansa na wyzdrowienie. W przychodni TOZ zrobiliśmy Szaruskom jeszcze badanie na FeLV (to już na nasz koszt) - wynik ujemny. Nie wiemy jeszcze czy kociaki na pewno u nas zostaną - to jest bardzo ciężka sytuacja, zwłaszcza jeśli Srebrnemu się nie polepszy to będzie wymagał całodobowej opieki. Nasz rezydent trochę się dostosował do sytuacji, ale nadal je mało i w zasadzie byle co - żeby tylko coś zjeść. To kolejny problem, ale w najgorszej sytuacji na pewno jest Srebrny. Po Szarej już teraz widać, że szybko dojdzie do siebie, natomiast Srebrny walczy każdego dnia o życie ...
Polar, który wczoraj do nas dotarł - 1 zł / kg = 11 zł Najtańsze koszty wysyłki - Poczta Polska - paczka do 30 kg - 13 zł. Na zdjęciu widać, że polar jest jakby jednostronny - wg mnie w takiej cenie i tak opłaca się zamawiać. Zainteresowanych danymi do sprzedawcy proszę o kontakt na priv.
Cześć:) Nazywam się Tygrysek i jestem prawdziwą wojowniczką, uwielbiam zabawy, pyszne jedzonko oraz pięknie korzystam z kuwety. Mój braciszek jest jeszcze trochę chory, ale powoli dochodzi do siebie. Dlatego zaczepiam go jak tylko wyjdzie z klatki:) Moja Pani śmieje się ze mnie że biegam troszkę jak konik, ale wcale jest to nie prawda, po prostu mam chude nóżki i duży brzuszek;)
Nazywam się Srebrny i dzisiaj zrobiłem pierwszą ładną kupę, a poza tym jestem jeszcze trochę chory, ale czuję się już dużo lepiej. Umiem pięknie burkać jak coś mi się nie podoba i tak sobie myślę, że będę odkrywcą jak tylko wreszcie otworzą nam drzwi na wszystkie pokoje. Wg mnie Tygrysek to słodka przylepa co mruczy na każde zawołanie a ja mam jednak troszkę więcej godności.
Poza tym wszystkim pięknie dziękujemy za wsparcie i za trzymane kciuki Będziemy jeszcze trochę tego potrzebować, więc nie zapominajcie o nas A na dowód tego, że czujemy się już lepiej nasza Pani przesyła filmiki :
Super, że Srebrny kociak już się czuje lepiej. Gdybyście ich nie zabrali to mogłoby być źle, bardzo źle. Kicia, którą zabrała Iza jest zdrowa. Ładnie je i ładnie się załatwia- ale nie do kuwety . Zabawy piórkiem jeszcze nie ogarnia, bo jest za mała- młodsza od szarusków o ponad miesiąc. Jej rodzeństwo zaginęło. Mama przychodzi sama.
Trzymamy mocno kciuki za zdrowie szarusków
PS. Szara dostała imię . Tygrysek- bardzo do niej pasuje
Mała jest śliczna i widać, że jak tylko dorośnie to będzie bardzo ładną kotką Jej rodzeństwa szkoda, tym bardziej, że szanse na ich odnalezienie są dość nikłe ..