Czarno Widzę.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 20, 2019 13:14 Re: Czarno Widzę. Ostrożny optymizm

My tez się cieszymy.
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Nie wrz 22, 2019 22:26 Re: Czarno Widzę.

haaszek pisze:U Praktiska to głównie futro, jest ze trzy kilo lżejszy od Kotka.
I chyba będą za sobą tęsknić, jak Praktis znów wyjedzie. Można ich teraz na cały dzień razem zostawiać i nikt nikomu nie daje po ryju ani nie udowadnia, że jest większym macho.
Panowie przed 60-tką.


Znaczy Gentelmeni :-)

MAZ

 
Posty: 145
Od: Sob cze 29, 2013 17:02

Post » Pon paź 07, 2019 20:48 Re: Czarno Widzę. Ostrożny optymizm

W hotelu Kotek pokazał wyższość kota nad psem - z suką szwagier musiał wychodzić kilka razy, a my mieliśmy toaletę ze sobą :D Poza tym kota nie było słychać, a psa i owszem, zwłaszcza kiedy zobaczył kota :D :D Na Grubym nie zrobiło to zupełnie wrażenia - rozwalił się pod drzewem i ze znudzeniem obserwował biegającego wokół niego, dziamiącego psa :D
Po powrocie z Łodzi panowie trochę się pokotłowali. Bez przesady, bez zdejmowania skalpów, ale pewno Kotek nowe zapachy przywiózł, które nie spodobały się Praktisowi. Poza tym pierwszą rzeczą jaką Kotek robi po przyjściu z pracy albo rano po wyjsciu z pokoju jest przegląd chrupków Praktisa. Muszę być szybsza i je chować, on wie, że schowane i buczy, a Praktis bierze to do siebie. Nie wiem, czy to na zimę, czy efekt leczenia, ale nabrał takiego apetytu, że jeszcze trochę i nadrobi stracone kilogramy :/ Zwłaszcza, że Siwy jak tylko kot wskoczy do niego na biurko to miskę mu podsuwa. Obrywa się za to Siwemu, mówię "wody mu daj, bo żarcie sam znajdzie" ale to ciężki przypadek. Ja tam za kotem z wodą latam, jak się tylko gdzieś położy zaraz ma miskę koło pyska.
No ale na razie póki co Kot sam kica na pierwsze piętro, już się go nie zniosi ani nie wynosi. Ba, wszedł prawie na szóste piętro bez windy, do mojej siostry, dopiero na ostatnim odcinku musiałam mu pomóc. https://www.instagram.com/p/B2wmmolisJU ... _copy_link
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 07, 2019 23:29 Re: Czarno Widzę. Ostrożny optymizm

Kotek <3
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9961
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Wto paź 08, 2019 12:43 Re: Czarno Widzę. Ostrożny optymizm

haaszek pisze:No ale na razie póki co Kot sam kica na pierwsze piętro, już się go nie zniosi ani nie wynosi. Ba, wszedł prawie na szóste piętro bez windy, do mojej siostry, dopiero na ostatnim odcinku musiałam mu pomóc. https://www.instagram.com/p/B2wmmolisJU ... _copy_link


Mine to ma jakby wlasnie wszedl co najmniej na K-1 i to bez odpoczynku.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4388
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 08, 2019 18:31 Re: Czarno Widzę. Ostrożny optymizm

Dokładnie tak :D
Taras ogromnie się mu spodobał, bardzo był niezadowolony, że musiał spać w mieszkaniu. Ale jak wyczaił kocyk koło cieplego kaloryfera i miski, to nawet do kuwety nie poszedł w nocy, ani nie chciał z nami spać.
Na drugi dzień z góry było o wiele łatwiej
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 14, 2019 19:52 Re: Czarno Widzę. Ostrożny optymizm

Kotek, Kociku co u Ciebie? Czekamy na relacje.

MAZ

 
Posty: 145
Od: Sob cze 29, 2013 17:02

Post » Nie paź 27, 2019 18:22 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

https://www.instagram.com/p/B4IBW18nqEb ... 8sr1h1fl8n
Państwo pozwolą, że przedstawię: Echo z trzcinowiska
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie paź 27, 2019 18:36 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

Cudeńko :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie paź 27, 2019 18:40 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

Jaki super kolor futerka! Nowy nabytek/ członek rodziny? Napisz coś więcej, poproszę :D
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 9961
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Pon paź 28, 2019 16:00 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

Pojechaliśmy z Kotkiem na wycieczkę do Zwierzyńca.
Przed Biłogorajem Kotek pospacerował po lesie, zrobił co powinien i stwierdził, że teraz to już naprawdę musi spać.
W Zwierzyńcu obejrzeliśmy (bez Kotka, bo spał martwym bykiem w samochodzie) to i owo i wybraliśmy się nad Stawy Echo, żeby przespacerować siebie i kota. Zaparkowaliśmy w cieniu, bo kot spał i poszliśmy zrobić rekonesans. Na skraju parkingu, obok wielkiej kępy trzcin mój wybiórczy słuch powiedział - kocie dziecko miauczy.
Miauczało.
Pokiciałam - odezwało się głośniej. Koło scieżki, w trzcinach leżał mały, szary kotek. Ale kiedy się po niego schyliłam wycofał sie w trzciny. Zakiciałam - podszedł na bezpieczną odległość. Schyliłam się - uciekł. Poprosiłam Siwego, żeby zaszedł go od tyłu, ale efekt był taki, że kot w trzcinach całkiem zniknął i tylko głośno płakał
I wtedy zastosowałam moją autorską metodę łapania małych kotków :D :D - zamrauczałam jak kotka na kocięta. Jak ktoś to widział musiał mieć niezły ubaw. A efekt był spektakularny - dzieciak pędził przez trzciny mało nóg nie pogubił i zatrzymał się koło mojej ręki. Złapany probował się wyrwać, żeby za chwilę rozłożyć się i zasnąć.
Nikt, komu nad Echem go proponowąłam, go nie chciał - psy, alergia, dzieci...
I tak sama znalazłam sobie strupa :(
Pochłonął chrupki Grubego i zasnął najedzony i bezpieczny na moich kolanach. A kiedy poszliśmy coś zjeść do Zagrody Guciów, jeden kot spał na tylnej kanapie a drugi na przednim siedzeniu, kompletnie wyluzowany.
Noc spędził tradycyjne w Praczkarni, kuweta opanowana.

I wygląda jak niebieski rusek :D
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 28, 2019 16:37 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

To jest niebieski rusek przynajmniej w połowie a nawet więcej :mrgreen: . Ja coś takiego kilka lat temu znalazłam, tylko ciut większe było a teraz się ciut rozrosło.

Obrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19345
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon paź 28, 2019 21:52 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

Obrazek
Dziś wizyta u rodzinnego - założenie książeczki, badanie krwi, wypędzanie obcych.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon paź 28, 2019 22:03 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

Kolor oczu ma ciekawy,mieszanka jak nic :mrgreen: ale wystraszony gówniok .Będzie z niego piękne kocisk.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19345
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon paź 28, 2019 22:21 Re: Czarno Widzę. A mówiłam, nie rozglądać się

Sama bym była zestresowana jakby wiadro krwi ze mnie upuścili. Ale podobno bardzo cierpliwie to zniósł. żadnego wyrywania się.
On w ogóle boi się każdego gwałtownego ruchu (dlatego jeszcze go nie puszczam luzem, siedzi w klatce), ale wzięty na ręce i pogłaskany natychmiast mruczy, tuli się i ciasteczkuje.
Ma krzywe żeberka z jednej strony, ale podobno w niczym ma to mu nie przeszkadzać.
Biję się z myślami - szukać mu domu czy zostawić.
Czekam na wynik testów.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2745
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia, jolabuk5, Lifter, Sigrid i 90 gości