» Pt paź 25, 2019 21:08
NUTKA, Pedro, Mika. Chora Pchełka
Dobry wieczór,
Złapaliśmy dziś małego dzikiego kociaka i bardzo poprosimy o wszelkie rady jak się nim właściwie zaopiekować.
Kociak przychodził do rodziców na podwórko od 10 dni.
Najpierw myśleliśmy, że jest może czyjś, ale zaczęliśmy go karmić i szybko przekonaliśmy się, że jest bardzo głodny. Tata zrobił mu budkę styropianową i kociak w tej budce zamieszkał. Kociak jest mały, ma może ze 2-3 miesiące i chyba kocurek. Nie widzieliśmy nigdzie ani jego mamy ani rodzeństwa.
Prawie cały czas siedział pod wiatą w budce, w drewnie, w oponach lub innych bambetlach. Towarzyszył, gdy ktoś był na podwórku. Był ciągle głodny i b. dużo jadł. Nie dał ani razu do siebie podejść, nie było możliwości, żeby go dotknąć. Jest bardzo bardzo szybki.
Kociak jest mały, a robi się coraz zimniej. Od paru dni przymierzaliśmy się, żeby go złapać i wziąć do domu i dziś się udało. Dzikusek usnął w budce i tata przyniósł go do domu razem z budką.
Wiedzieliśmy, że jest dzikusek, ale jego pierwsza reakcja trochę nas przeraziła. I nie chodzi nawet o to, że tatę ugryzł w łydkę, a mnie podrapał w rękę, ale o stopień jego przerażenia.
Najpierw wypuściliśmy go w kuchni, zaczął biegać w kółko, próbował wskoczyć na szafki, w końcu zadekował się w kącie pod narożnikiem.
Uzgodniliśmy, że damy mu na razie tylko jeden pokój z którego najmniej korzystamy i że będzie tam miał spokój. Postawiliśmy tam jego budkę, ma tam też pościele, koce i fotel. Ma kuwetkę i miseczkę z jedzonkiem.
Udało się go złapać do pudełka po butach i przenieść do tego pokoju. Zostawiliśmy go tam samego, żeby się uspokoił. Ma wszystko czego potrzebuje. Zanim go złapaliśmy, jakieś pół godziny wcześniej jadł posiłek. Teraz przykazałam rodzicom nie zaglądać do niego aż do rana, żeby go nie stresować.
Wiemy, że mamy być cierpliwi, nie próbować go dotykać ani łapać. Może w tym pokoju siedzieć ile chce, będziemy tam wchodzić, sprzątać, dokładać jedzonko. Potem z czasem siadać na fotelu i czytać książkę, bawić się zabawką na wędce.
Bardzo chcemy, żeby kociaczek się oswoił. Co jeszcze można zrobić, żeby nie bał się aż tak bardzo?
I z drugiej strony...
Czy jest możliwe, że się nie oswoi? Czy popełniliśmy błąd łapiąc go? To mały kociak, a noce są coraz zimniejsze. A jednak dziki kociak, jego pierwsza reakcja była straszna..
Za wszelkie rady będę bardzo wdzięczna.
Ostatnio edytowano Sob sty 25, 2020 10:13 przez
Gosia85, łącznie edytowano 7 razy