Kochani,
Czaruś trafił do schroniska w Warszawie z końcem kwietnia i od tego czasu zdążył już 2 razy stracić zaufanie do ludzi.
Nie możemy pozwolić, żeby stracił je po raz 3...
To wspaniały, kochany, puchaty kot, uwielbia mizianki, kontakt z człowiekiem i leżenie na kolanach.
Czaruś od początku był przerażony pobytem w Schronisku, męczyły go biegunki, bardzo nerwowo reagował na dotyk. Po czasie okazało się, że ma problem z podnoszeniem ogonka. Rezonans wykazał brak zmian na terenie rdzenia kręgowego, podawanie Nivalinu nie przyniosło widocznych efektów. Czaruś trafił na jakiś czas do zewnętrznej lecznicy, z której wrócił do schroniska w gorszym stanie niż wyjechał.
Udało się znaleźć TDT, w którym opiekunka odkryła jego prawdziwą, mruczącą i łaszącą naturę i oswoiła go z noszeniem pieluszek.
Niestety poważna choroba uniemożliwia opiekunce dalszą opiekę nad Czarusiem, może zostać u niej tylko do końca października.
A Czaruś zasługuje na dom. Schronisko to dla niego najczarniejszy scenariusz.
Czaruś mieszkał wcześniej z drugim kotem, obecnie mieszka z pieskiem, z którym dobrze się dogaduje.
Może ktoś z Was mógłby pomóc? Albo zna dom, który mógłby go przygarnąć?
Prosimy o kontakt poprzez fp Grupy Pomocy Kotom Mrau (
http://www.facebook.com/gpkmrau ) lub pod numerem tel 606 499 566