Biedny, chory koteczek podarł mi wczoraj ulubioną bluzkę koszulową
Musiał sprawdzić, co za pachnący smakołyk mam w ręce (słusznie uznał, że dla niego) i zaczął się wspinać. No i zahaczył o bluzkę, tak że zaczęła się drzeć w kształt kwadratu.
Nie ma drugiej takiej
Od dawna się za takimi rozglądam, nie ma
Spodnie noszę po domu byle jakie właśnie ze względu na koty. Ale bluzek i koszul nie chce mi się co chwilę przebierać, więc mam takie o przyzwoitym wyglądzie. Chyba zacznę ubierać się w podarte łachy