MB&Ofelia pisze:Tia, ty sobie muzyczki słuchasz, a ja siedzę w kompie I to nie dla przyjemności (tylko dla kasy). Sama siebie wrobiłam w artykuł, jest za długi i staję na rzęsach żeby chociaż trochę skrócić. Obawiam się że jeszcze za mało, ale więcej dzisiaj nie zdziałam, padam na pysk.
Mała Czarna mi "pomagała" kładąc się na klawiaturze i przestawiając wszystko co tylko się da Ale przynajmniej w biegu nauczyłam się co robić jak mi nie wybija "ć".
A teraz słuchamy koncertu C-dur na mandolinę Vivaldiego...