Nie widzę żadnych wyłysień, a tylko nierównomiernie rozłożoną sierść, którą ma każdy kot, pies, człowiek i każde stworzenie owłosione. Takie uszy, jak Twój kot od wewnątrz mają dwa moje koty- też na poczatku nie wiedziałam co to, bo inne nie maja, a te trafiły ze złych warunków, ale próbowałam wacikiem z oliwką doczyścic, nic nie zeszło, więc uznałam, ze taki kolor skóry.
Czy Twój kot coś z tymi uszami robi, drapie się, trzepie nimi, robi coś, ze zacząłeś się im przyglądać? Bo ...przepraszam, ale mam wrażenie po Twoich wątkach, że jakoś obsesyjnie go ogladasz doszukując się, ze coś jest nie tak. Oczywiście raz na jakiś czas trzeba kota obejrzec, obmacać, czy nie ma czegoś zmienionego, obserwować, czy nie zachowuje się niepokojąco, ale jak kot zachowuje się jak kot zdrowy zupełnie, nie przejawia żadnych niepokojących zachowań, to trzeba z rozsądkiem podchodzić do niego i z założeniem, że każde żywe stworzenie ma jakies różnice pomiędzy partiami ciała.
Jest coś szczególnego, że martwisz się o kota? Czy po prostu martwisz się z góry a potem szukasz, czy masz powody do zmartwienia? Bo z takim załozeniem każdy drobiazg będzie wydawał Ci się niepokojący. A tak nie jest zazwyczaj