zuza pisze:Slicznosci
Dziękuję!No udały mi się zwierzaki. Fakt
Feebee pisze:Czy Wy macie gdzie siedzieć? Najlepsze miejscówki zajęte, jak to w porządnym domu z futrzakami.
Jak się panu psu spodobał wyjazd z Wami ?
Mamy jeszcze trochę miejsc siedzących, ale nie mamy też problemów, żeby odesłać towarzystwo "do siebie"
Dzieje się to zawsze z bólem naszych serc i przy akompaniamencie pełnych wyrzutu spojrzeń,ale...nie można pozwolić wejść sobie na głowę
Trochę bałam się wyjazdu. Niewielki domek, trochę ludzi i zastanawiałam się jak w takich warunkach odnajdzie się Nokaut. Mieliśmy przygotowany plan B, ale okazał się zupełnie niepotrzebny. Ładnie potrafił zachować się wśród obcych ludzi, z jedną suczką również nie było kłopotu. Po górach rozpoczęliśmy powoli i małymi dystansami, które będziemy zwiększać pewnie przy regularnych wyjazdach. Nokaut nie ma super kondycji, ale ja nad tym pracuję. Codziennie chodzimy po kilka do kilkunastu km. Okazało się za to, że jest to pies mocno stróżujący. Niezwykle czujny, mocny insynkt obronny i terytorialny. Bronił i pilnował nas i ogrodu. Plus, ma bardzo silnie rozwinięty instynkt myśliwski- bardzo napala się na dzikie zwierzęta, w lesie szaleństwo.
Wiem jedno, że mam silną motywację do realizacji marzenia o zamieszkaniu pod Warszawą.W domu, w lesie. Spacery w górskich lasach sprawiają mi nieporównywalnie więcej radości. Choć w mieście też zwykle kończymy spacer w lesie to jednak nie to samo.
aga66 pisze:Kreweta super na piesia reaguje bo nawet jeśli czuje lęk to go psu nie okazuje i w ten sposób go sobie ustawia. A piesio ma cudny charakter to widać po jego reakcji na kota.
Tak. Pisałam już gdzieś tutaj, że Kreweta jest najmądrzejszym i najbardziej wyrozumiałym kotem świata. Doskonale zrozumiała, że teraz jest nas w domu więcej i trzeba się zaadoptować to zastanej sytuacji. Po mieszkaniu spaceruje już normalnie, jak ma godzinę "szalonego kota tasmańskiego" to biega, kiedy chce się odizolować to wyleguje się na balkonie. Ostrożnie jeszcze dzieli sofę z Nokautem, ale widzę, że postępy są znaczące. Wczoraj Nokaut oberwał jedynie za kradzież ukochanej sowy- pluszaka.
Nokaut jest też dość rozsądnym psem, choć targanym szaleńczymi napadami radości. Ale nie kradnie Krewecie z misek (a miski to świętość!), kiedy Kreweta syknie to natychmiastowo się wycofuje. Wczoraj jedynie przybiegł kiedy Kreweta awanturowała się przy czesaniu podwozia. Nie wiem, czy chciał bronić ją czy mnie? A może chciał sprawdzić co się dzieje.Ale nie ma w tym agresji, więc jestem spokojna.