Hej
aga66 pisze:klaudiafj pisze:Waanko haha ja mam kocie oczy, kiedy marszcze je z wkurwu
ale dzięki
:***
Wiem o co chodzi ale rozśmieszyło mnie
No ile czasu w nocy Ci Klauduś zeszło? Ile Kubisław jest u Was? Jakoś zapominam ciągle.
Zeszło mi do 24 w nocy. Kubi jest u nas od grudnia 2017 r., czyli za 2 miesiące będzie 2 lata
Więc chłopak ma 2,5 roku
I ja też zapominam :/
Nul pisze:Chyba też się skuszę na ten chleb
Chociaż ostatnio od chleba mnie odrzuca zupełnie, może organizm tego sklepowego nie potrzbuje???
Ale dzisiaj nic nie piekę, bo dla odmiany w gości idę zamiast gości przyjmować
Tak też czasem można
Polecam się skusić o ile będzie chęć, bo tak na siłę to nie ma co robić. Jednak jesień mamy, zima za pasem, a to czas kiedy konkrety na talerzu smakują najlepiej
Chcę się do czegoś przyznać. Podałam kotom suchy Purizon. A to dlatego, że raz w oko wpadła mi promocja małego opakowania. Animonda weterynaryjna wcale im nie służy i ma olbrzymią ilość węglowodanów i boje się o cukier u MArysi. I koty jedzą ją już wiele miesięcy i wciąż mamy objawy alergii :/ No więc pewnego razu wrzuciłam małe opakowanie Purizonu do koszyka z myślą, że komuś ewentualnie podaruje, jeżeli nie zdecyduje się poczęstować własnych kotów. A kiedyś moje koty jadły Purizon - dokładnie to Kitusia i MArysia i obie dostały kryształów. Żadnego uczulenia sobie nie przypominam u MArysi. Wetka kazała karmę zmienić na weterynaryjną a ja pamiętam, że marudziłam, bo koty miały piękne futra za względu na olbrzymią ilość tauryny i bałam się, że na Rc czy Hills na kryształy futro im się skiepści. Tak! Na bank wtedy Marysia się nie wylizywała po futrze, nie miała alergii. Bo przecież wetka zawsze była zachwycona futrem Kitusi i Marysi. Kitusia miała takie długie futro, jak długie proste gładkie włosy. Przecież bym nie mówiła, że MArysia ma super futro gdyby miała wylizane miejsca. Więc na 100% nie mogła mieć wylizanych miejsc.
Zarzekałam się latami, że nigdy już nie podam Purizonu ze względu na tamten epizod z kryształami, a może to jednak nie całkiem wina Purizona. A wtedy też Purizon miał 30% węgli. No, pamiętam jak dziś, że tyle miał. Albo i więcej. Czy ktoś też to pamięta? Koty tyły bardzo na tej karmie. Kitusia wtedy miała duży kamień w pęcherzu, ale to nie od Purizonu tylko sprawa przewlekła, bo wcześniej miała często zapalenie pęcherza. Więc koty dostały wtedy karmę weterynaryjną dla suwitowców i ona cudownie pomogła i więcej już Purizonu nie kupiłam ze wzg na strach przed kryształami. A niedawno dzięki
jolabuk5 dowiedziałam się, że Purizon ma ok 15% węglowodanów (mi się zdaje, że 20%, ale to i tak jest idealnie, bo animonda wet ma 40%). Więc być może coś się zmieniło w tej karmie.
Kupiłam opakowanie małej karmy Purizonu. W sumie to myślałam, że ewentualnie podaruje ją Cioci od MArysi i jej córce, bo mają dwa koty karmione whiskasem. I karma sobie leżała w szafie, aż teraz na weekend nie zdążyłam zrobić zamówienia i wiedziałam, że braknie suchej. Więc podałam ją własnym kotom już parę dni przed weekendem. I nic się nie stało. Zupełnie nic. Ani wymiotów, ani brzydkiej kupy. Wręcz kupy niemal bezzapachowe. Nikt się nie wylizuje, nie wydrapuje. Nawet MArysia jakby spokojniejsza. 5 dni to nic, żeby wyrokować, jednak równie dobrze w 5 dni może się dużo podziać.
Dziś przyszło zamówienie a w nim zamówiona weterynaryjna animonda. Purizonu mają jeszcze pół opakowania małego. Więc jak zjedzą Purizon, potem animondę to wiecie co... chyba kupię Purizon. Bo jest duża szansa, że MArysia nie będzie miała uczulenia jak kiedyś nie miała. A Kubi potrafi od razu niemal po zjedzeniu karmy zacząć się drapać po głowie a tutaj też zero reakcji. Tego samego nie powiem o animondzie.
I teraz możecie mnie linczować