Ewa L. pisze:Gosiagosia pisze:Ewa L. pisze:Współczuję Gosiu.
Ewa kto jak kto ale Ty wiesz jak ciężko się pracuje z nieudacznym personelem
Nie wszystkie są takie kiepskie ale ja mam dość pracować nie na swoim stanowisku. Miałam im pomóc w czasie urlopów a to trwa dalej. Nie ma chętnych do pracy, biorą wszystkich kto się zgłosi a obecnie nie ma chętnych. Nie narzekam już bo to forum o kotach a moje koty to też same kłopoty. Każdy je co innego a Migotka to niejadek i trudno jej dogodzić, dziś to je a jutro już nie pasuje. Najbardziej smakuje jej jedzenie Emi. Może Migotka to taki Koci pies
Niestety wiem. Ale wiesz zaczęłam mieć to gdzieś . Już się nie zabijam by wszystko było jak powinno. Skoro nikomu to nie przeszkadza tylko mnie to odpuściłam.
Moje też sprawiają kłopoty. Kapryszą z jedzeniem , niedomagają , srają , rzygają i obsikują mi nowe kołdry .Dziś jak wróciłam położyłam się na trochę bo byłam niewyspana , zła i rozżalona na wszystko. Ruszyłam kołdrą i coś mi zaleciało ale że cały czas mam otwarte okno to myślałam, że coś z dworu. Po południu poduszkę zajęła mi Zuzia więc położyłam się w drugą stronę i oparłam na kołdrze. Znów poczułam smrodek. Na początku pomyślałam , że to może farba z pościeli bo powlekłam nową jeszcze nie praną ale obwąchałam ją w różnych miejscach i tylko w jednym mi zaśmierdziało. Okazało się , że Zuzia musiała osikać mi kołdrę ale wcześniej nie poczułam bo już było suche. I tak musiałam prać kołdrę którą kupiłam z tydzień temu.
Moje na szczęście nie sikaja na pościel tylko do kuwety ale te problemy z karma i i wiecznie wysypany żwirek mnie złoszcza. Źle się czuję i nie mam cierpliwości do wiecznego sprzątania a że nie cierpię bałaganu i rozsypanego żwirku to łaze że szczotką.