» Sob paź 26, 2019 20:52
Re: Dochodzący wiejski kocurek - Maciek po kastracji. :)
Maciek jest, przychodzi częściej, nawet już pomieszkuje na podwórku, czasem go na noc biorę na ganek, zimą trzeba będzie to częściej robić, bo mi się rozchoruje jeszcze, nie mam pojęcia, gdzie przebywa jak go nie ma, gdzie siedzi w nocy i czy go ktoś podkarmia oprócz mnie.Grunt, że potężne kocisko z niego, po kastracji jest wyraźnie spokojniejszy, Mruczek nie ucieka przed nim, syczy tylko groźnie na niego.Są dwie sprawy: czy go zaszczepić przynajmniej raz na kocie choroby, skoro raz u mnie jest raz nie.Druga sprawa to ten cholerny świerzb w uszach, zakropiłam strongholdem kilka dni temu a to cholerstwo nadal wyłazi, jakieś pomysły co z tym zrobić, bo wydaje mi się, że stronghold nic nie daje, kotka moja osobista, gdy do mnie dawno temu trafiła też miała paskudny świerzb i sam stronghold nic nie dał, dopiero regularne czyszczenie uszu codziennie i zakrapianie Oridelmylem, czyszczenie i zakrapianie, czyszczenie i zakrapianie, aż to przestało wyłazić.U Maćka jest taki problem, że nie bywa regularnie i jak to cholerstwo leczyć, przy okazji kastracji dostał Oridermyl ale mało, miałam tylko na dwa razy i widać nie pomogło:(
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...