Jak zwykle - Forum ma moc - więc tak ogólnie o kciuki proszę
Ale także o ewentualne podzielenie się doświadczeniami jeśli ktoś miał podobny problem z kotem.
Obecnie nasza Pani Doktor duma co dalej.
Jakby ktoś z czymś podobnym się spotkał - to jej pomysł podsunę. Jest otwarta na propozycje
Moja kocia geriatria ostatnio dba żebym się nie nudziła .
Z nowinek ostatnich dni - Bąbel ma dużego guza na tarczycy. Takiego naprawdę sporego .
No ale tu sytuacja jest w miarę jasna, diagnostyka opracowana, martwię się ale wiem co robić, jest nieźle jak na całokształt.
Ale dziwacznie pochorowała nam się Skierka.
W zeszły weekend zaczęła bardzo dużo pić i strasznie dużo sikać. Poza tym zachowywała się normalnie.
W sobotę myślałam ze to chwilowe, w niedzielę już wiedziałam że nie. Zmierzyłam jej cukier - 60. Mierzenie było trudne bo krew nie chciała płynąć.
Badania krwi w poniedziałek, pełen profil diagnostyczny. Pobieranie krwi trudne, mimo pełnej współpracy Skierki. Jakby krwi w żyłach nie było - ale kotka bez objawów odwodnienia.
Biochemia niemal idealna (odrobinę podwyższone parametry nerkowe ale niewiele - kreatynina 2.1) łącznie z jonogramem, tarczycowe w środku normy.
Za to morfologia dziwaczna - wysokie płytki, hematokryt uwaga - 83 %
Krwinki czerwone bez nieprawidłowości w budowie i... w prawidłowej ilości. Nie ma oznak niedotlenienia.
Wysokie białko całkowite.
I tyle.
Ze względu na prawidłowe krwinki czerwone myśleliśmy że to może jakieś przekłamanie z hematokrytem - ale ta krew faktycznie była dziwaczna w pobieraniu, Doktor od razu o tym mówiła.
Będziemy powtarzać morfologię żeby sprawdzić jak to wygląda po kilku dniach.
Wczoraj było usg.
Zwapnienia w nadnerczach - w ostatnim usg były trzy zwapnienia w jednym, obecnie jest już wiele w obu. Nadnercza w górnej granicy normy wielkościowo.
Drobne torbielki w trzustce. Mamy za sobą dwa epizody zapalenia trzustki i to prawdopodobnie pozapalne.
Dużo tkanki tłuszczowej wokół wątroby - Skierka jest szczupła. Drobne odczyny zapalne w jelitach, ale podobno nie wyglądające nowotworowo w najmniejszym razie. W klatce piersiowej ok w skierkowym stylu.
Nerki troszkę trzepnięte.
No i też - to tyle.
Skierka dostaje kroplówki z ringerem - niewielkie, podskórnie, bardzo zmniejszyło to ilość picia i sikania.
Albo samo się to zmniejszyło.
Niestety wraz z tym nieco zauważalne stało się lekkie odwodnienie przy ocenie elastyczności skóry.
Przez cały czas Skierka zachowuje się normalnie, ma zwyczajowy swój apetyt (niewielki, ale je z apetytem, tyle że mało na raz) i aktywność.
W omacywaniu - lekko tkliwy brzuszek.
Skiera ma 17 lat.
10 lat temu miała mięsaka kości - łapka amputowana.
Ma nietypowo umieszczone serce - bo pod nim ma grudę tłuszczową która je unosi.
Miała jakieś niezidentyfikowane problemy hormonalno - metaboliczne w młodości - żebra ma z tkanki chrzęstnej głównie, miała bardzo elastyczne stawy etc.
Nietypowo oddycha (szybko i brzusznie) - od kilku lat, była konsultowana przez dr. Niziołka.
Kiedyś, parę lat temu, ktoś przy jakiejś okazji (innego kota) napisał na Forum o kociej chorobie która objawia się m. in. zwapnieniami w nadnerczach. Od razu mi się to ze Skierką skojarzyło, ale że była wtedy okazem zdrowia to o tym zapomniałam z czasem.
Nie była to gruźlica ani nic takiego - jakaś choroba wrodzona czy ki diabeł... Nie potrafię tego znaleźć . Może ktoś skojarzy?? i mi przypomni?
Musimy znaleźć przyczynę tego co się dzieje, bo długo bidulka tak nie pociągnie - jakiś zator jej pójdzie albo co
Nasza Doktor pewnie wyduma co trzeba
Ale może komuś się coś skojarzy (szczególnie te zwapnienia w nadnerczach kocich) - zawsze co wiele głów to nie jedna