jolabuk5 pisze:Moja Sabcia z chloniakiem żyje już rok na zastrzykach sterydowych, nie miała biopsji, tylko usg. Apetyt traci zwykle w czasie przerw między seriami sterydu.
Mój Uliś, wieczny tymczas, jest na sterydzie. Wet nie mógł zdecydować się podczas USG czy to chłoniak czy IBD. Drugie badanie dało bardziej na chłoniaka przewagę. Oba są "leczone" sterydem. Więc dostaje go systematycznie. Nie, nie podjęłam decyzję o biopsji i takich tam. To kot co źle znosi wszelkie zabiegi. Ograniczenie ich do minimum dało mu spokój. A przez to i poprawę zdrowia. Było z nim bardzo źle. Bardzo. Jak to wet mówiła o kroplówkach i do żylnych lekach (do których ja przymuszałam), że to "pudrowanie trupka". Badania krwi były ok. To USG wykazało ,że tak nie jest.
Mój wybór jaki podjęłam jest moim obciążeniem. Ale znam kota i wiem , widzę, jak reaguje na wszelką walkę o życie kota. Są współpracujące są i takie, co bronią się. Musisz dobrze podjąć decyzję choć serce czasem mówi inaczej.
Uliś dostaje zastrzyki co tydzień. Zawsze przed podaniem kolejnej dawki gorej się czuje i ma katar. Nie dostaje tabletek świadomie. Bo podanie ich co dzień powodowało zamknięcie się kota w kokonie. Brak zabawy, kuwety, jedzenia, radości, gadania, proszenia o strzykawę Convy ...
Życzę zdrówka wiele i jeszcze więcej