Jak skutecznie oswajać dzikawe kocięta.

[Goldberg]

Drogą porwania wszedłem w posiadanie dwóch 3 miesięcznych kociąt. Które urodziła taka dzikawa kotka i które żyły na terenie gospodarstwa wiejskiego. I żyły sobie tam pomiędzy innymi kotami kurami id itp. Kontakt z człowiekiem sprowadzał się do widywania go na podwórku i podczas nalewania mleka 2x dziennie.
Kociaki złapałem i cały dzień przebywają u mnie w domu w jednym pokoju w którym głównie przebywam. Ogólnie mam na nie klatkę taki jakby nie duży kennel.
Więc w tej klatce głaskałem miziałem, karmiłem, siedziały sobie i obserwowały. Są też moje dwa koty, ale kocica to nie może na nie patrzeć syczy, prycha i leje, więc przebywa głównie poza rzeczonym pokojem. Kocur traktuje je raczej dość obojętnie ale widać są mu nie na rękę. No i kiedy kociaki puścić z klatki na pokój to biegają wariują jakby nigdy nic ale jak wstanę i próbuję podejść to się rozpryskują po kontach. Są momenty gdzie jak sobie gdzieś leżą na łóżku, na parapecie to też można podejść pogłaskać itd. Ale jak siedzą na podłodze stoją są w ruchu to uciekają, choć zdarza się też czasami, że da się podejść i pogłaskać. Mam je od tygodnia kiedy już się wydaje, że sytuacja się poprawia to one z powrotem takie płoche. Choć w ogólnym rozrachunku na pewno sytuacja się trochę poprawiła. No ale pytanie co mogę zrobić jeszcze lub robić inaczej aby koty łatwiej i szybciej oswoić ? Ich siostrę złapałem 4 tygodnie wcześniej i pięknie się oswoiła a z nimi kłopot (choć wiem, że w tym wieku 4 tyg to szmat czasu). Wiadomo mogę je wydać jak są ale jak będą dzikusy to się jeszcze ich ktoś pozbędzie lub wywali typowo na podwórko i jak nie przyjdą do człowieka to będą miały ciężej.

[mziel52]

viewtopic.php?f=1&t=165607

[ryśka]

Cześć. Wszystko wskazuje na to, że kociaki zbyt szybko zostały wypuszczone z klatki - za krótko/mało intensywnie z nimi pracowałaś w klatce i kiedy mają wybór, wybierają ucieczkę. Po wypuszczeniu z klatki wykorzystaj zabawki (wędki), by kociaki zbliżały się do Ciebie coraz bardziej.

[Goldberg]

Już jest znacznie lepiej, praktycznie w ogóle nie uciekają, jeden czasami troszkę, ale nie przeszkadza im to aby figlować przy mnie, chodzić po mnie itp. Jeszcze kilka dni i będą miziaki same się pchać w ręce aby je głaskać.