Ogłaszam koteczkę do adopcji na OLX i odezwała się do mnie pani z pytaniem, czy też prośbą o pomoc. Z powodu odległości mogę niewiele, ale poradziłam co mogłam i udostępniam sprawę dalej, może znajdzie się jakaś dobra dusza w pobliżu.
Cytuję:
"Mieszkają na dachu i nie mają się gdzie schronić przed deszczem i zimnem. Myślę że mają ok 3 miesięcy. Dokarmiam je ale w zimie nie przeżyją."
"Kotki są dzikie ale ponieważ je karmie to przybiegaja do mnie. Myślę że szybko się oswoja. Sytuacja jest o tyle trudna że na wszystkich posesjach wokół są psy. U mnie też są dwa. I dlatego kotki nie schodzą z dachu."
Jednego udało się złapać i jest w domu. Zdjęcia zrobić dość trudno, bo trzeba stawać na drabinie.
"Na początku było 5 kociąt. W sierpniu wyjechała na urlop i po powrocie okazało się że są tylko 3. W czwartek wieczorem po moimi drzwiami płakała ta koteczka. Myślałam że to jeden z trójki. Nakarmilam, ogrzalam i została na noc w pudełku na werandzie. Rano okazało się że to czwarty kotek. Podejrzewam że 2 najodwazniejsze poszły za matką ale coś jej się stało i jeden zdołał wrocic"
"Mała na razie została u mnie choć mam już 2 kotki. Jest bardzo wychudzona. Dlatego szukam domku dla pozostałej trójki."
"Niestety właścicielka domu, na którym mieszkają, jest bardzo źle do nich nastawiona. Zabiła deska wejście na strych, gdzie się chwały przed deszczem. Boję się czy nie postanowi się ich pozbyć ☹️"
Kotki są w Adamowie, okolice Łomianek. Mam nr tel do pani, mogę podać na pw.
Są zdjęcia