OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

[IrenaIka2]

popieram przedmówczynie

[ASK@]

Dzięki za popieranie

Wedelek mnie wykończy.
Ciągle coś z nim. Piękny apetyt znikł. Sople wiszą ropne po raz kolejny.
Jest bardzo, bardzo zapuszczony i to widać.
Cholerny drań, tyle czasu zmarnował broniąc się przed ratunkiem.

Angelek, dzięki Bunandolowi, dulczy. Dziś rano nawet miaukał pod drzwiami gdy karmiłam stadko. Drobnostka ale ciszy.

Mój błędnik szaleje.
Nie opanuję go bez lekarza. Jak się drań rozbucha... Trudno będzie.

[MalgWroclaw]

Muszą zrobić coś z Twoim błędnikiem. Powtórka nie jest dobra.

[ASK@]

Muszą zrobić coś z Twoim błędnikiem. Powtórka nie jest dobra.

Muszę brać już leki by nie rozjechał się na amen.
Dowiedziałam się, że winnam brać przez cały czas choćby malunią dawkę, jeśli powróciły zawroty głowy po odstawieniu. A powróciły.
Tylko nikt mi tego nie powiedział.

Agrafka straciła swego jedynego, seksownego wąsa

Z Wedelkiem myślałam, że biec będę do weta na kroplówki. Nie jadł. Ale zaczął coś tam skubać. Udało mu się.
Smaruję mu pysiek specjalnym żelem. Wetka poleciła. Nie ma smaku co jest dobre.

Anguś trzyma się.

[kwiryna]

Oni zwykle nic nie powiedzą, jak człowiek nie wie sam wszystkiego to w dupie ciemnej jest.

[ASK@]

Oni zwykle nic nie powiedzą, jak człowiek nie wie sam wszystkiego to w dupie ciemnej jest.

Ale ja jestem ignorantka ludzka bo o ile o koty doczytam, dopytam...to jeśli chodzi o mnie zaprzestaję na minimum. Brałam tyle leków, że jak je dostawiłam, to byłam prze szczęśliwa. Nachodziłam się tyle po lekarzach ,że jak skończyłam, to byłam mega szczęśliwa.
A teraz siedzę, wysupłuję drażetki i dobijam się do poradni dobrowolnie. Nawet w kolejkę poszłam. Bo nie jest fajnie. Nie dostałam się rzeczonego dnia do gabinetu. Ale dano mi numerek na kolejny. Taki medal Skończyła się wizyta workiem leków, opitoleniem że zwlekałam i wysłaniem na zwolnienie. Dla mego dobra bym krzywdy sobie nie zrobiła. Mam już problemy z prostym chodzeniem. Obrót nie kontrolowany kończy się hołubcem i zawianiem. I ciągle mnie mgli. Najgorsze są noce.
To by było na tyle.
Nie chciałam zwolnienia.Pensja, koty... Bo to wiadomo... Ale co zrobić? Lekarz mnie prawdziwie zjebkę dał i miał rację. Gdzieś upadnę na ulicy czy na rancik mebla i będzie bal.
A po Torecanie śpię i śpię i memłam słowa powolnie.

[ASK@]

zaczęli grzać!

[MalgWroclaw]

To dobrze. Na szczęście, jak temperatura podrośnie, grzejniki się wyłączą. Czujcie się dziś lepiej.

[Bastet]

Ojej, Asiu. Dbaj o siebie. Dla kotów, dla rodziny i dla siebie przede wszystkim...

[aga66]

Asiu zdrówka życzę. My grzejemy już od niedzieli i jest super w domu. Za to w pracy ziąb w biurze, że ręce grabieją.

[meg11]

Oni zwykle nic nie powiedzą, jak człowiek nie wie sam wszystkiego to w dupie ciemnej jest.

Ale ja jestem ignorantka ludzka bo o ile o koty doczytam, dopytam...to jeśli chodzi o mnie zaprzestaję na minimum. Brałam tyle leków, że jak je dostawiłam, to byłam prze szczęśliwa. Nachodziłam się tyle po lekarzach ,że jak skończyłam, to byłam mega szczęśliwa.
A teraz siedzę, wysupłuję drażetki i dobijam się do poradni dobrowolnie. Nawet w kolejkę poszłam. Bo nie jest fajnie. Nie dostałam się rzeczonego dnia do gabinetu. Ale dano mi numerek na kolejny. Taki medal Skończyła się wizyta workiem leków, opitoleniem że zwlekałam i wysłaniem na zwolnienie. Dla mego dobra bym krzywdy sobie nie zrobiła. Mam już problemy z prostym chodzeniem. Obrót nie kontrolowany kończy się hołubcem i zawianiem. I ciągle mnie mgli. Najgorsze są noce.
To by było na tyle.
Nie chciałam zwolnienia.Pensja, koty... Bo to wiadomo... Ale co zrobić? Lekarz mnie prawdziwie zjebkę dał i miał rację. Gdzieś upadnę na ulicy czy na rancik mebla i będzie bal.
A po Torecanie śpię i śpię i memłam słowa powolnie.

Znałam taką co upadła na wystające żelazne zabezpieczenia przed wjazdem samochodów, wszystkie zęby poszły.bo twarzą centralnie upadła

[waanka]

Ojej, Asiu. Dbaj o siebie. Dla kotów, dla rodziny i dla siebie przede wszystkim...

W samo sedno! Asiu, dbaj o siebie!

[ASK@]

Ojej, Asiu. Dbaj o siebie. Dla kotów, dla rodziny i dla siebie przede wszystkim...

W samo sedno! Asiu, dbaj o siebie!

Staram się. Choć dziś było trudno.
Do tego Wedliczek wyjątkowo oporny przy "braniu" leków był. Zabiję gada.
Angelek gorzej.
Jakiś dziad znaczy.
Kaloryfery grzeją a ja nie położyłam kocyków. I koty swoje żebra na żebrach żeliwnych odcisnęły.
Nagotowałam sosu do makaronu i zjeść nie mogę. Mgli mnie od samego zapachu. Próby przełknięcia skończyły się udaną próbą kiblowania.

I... zapomniałam zdjąć popranych posłanek ze sznurka. Jutro wyżymać będzie można.
Teraz nie ma już sensu.
I... nie wcisnęłam Wedlowi żelu w pysk. Nie mam już weny na takie akcje nocą.
Teraz nie ma już sensu.

[Alienor]

Przykro mi że takie jazdy masz. Tulaczka posyłam

[MalgWroclaw]

Może choć spaliście w miarę spokojnie.