Strasznie dawno nie pisałam
, ale też i praktycznie nikt nie zagląda, to i po co
Falunia po kolejnym kryzysie, od dwóch dni mamy względną stabilizację, chociaż kotka już coraz mniej
Zaczyna wyglądać gorzej, do tej pory jeszcze nie było bardzo widać wyniszczenia, ale wszystko ma swój kres. Tylko hart ducha pozostał i niezłomny charakter
A ja dochodzę do siebie po paskudnym wypadku
, teoretycznie się goję, ale szału nie ma.