Madie pisze:Iza, kociaki dzicza?
Ja akurat wyjeżdżam, nie dam rady. Ale po 25 września już tak ( tylko dzików nie dam rady). Ktoś je może prztrzhmac do tego czasu? Może jakaś fundacja ?
Nie no one jeszcze za malutkie żeby dziczyły.Nie prychały nawet.Szły do głosu człowieka i płakały.Mamę wołały.Mama dziczka.Wypytałam dzisiaj znowu kogo mogłam.Nikt.
Nie chcę tutaj po nazwach lecieć -ale nie zgłoszę problemu do żadnej Fundacji-wiesz co mam na myśli- po tym co mi zrobiono z Harrym[*].
Nie wierze .Nie ufam- zawiodłam się poważnie kilkakrotnie.Poza tym już to przerabiałam i de facto wtedy kiedy były podobne sytuacje a były i też i z kociakami stamtąd - odmówiono pomocy.Raz to najpierw radzono zabierać- a potem....i tak zostały u mnie.
Pisałam że mam jakieś 2-3 tygodnie bo one są jeszcze bardzo malutkie.Nie jedzą same.Muszą być przy matce bo jak sadzę a widzę ze to młoda kotka- na pewno ma jeszcze dosyć pełną laktację.W tej chwili zabranie ich to potrzeba karmienia i ryzyko zapalenia listwy u kotki.Odpada-trzeba czekać.
Jedyną logiczną alternatywą jest inne wyjście -ale muszę je rozważyć.Oczywiście docelowe.I wtedy będziemy mogli myśleć o transporcie - o ile nadal będziesz mogła pomóc.
Z tego co już się zdążyłam zorientować w tym terenie akurat kociaki z tego miejsca mają wyższą nieco przeżywalność.Ale to tylko dlatego że warunki są tam nieco lepsze.O ile można tutaj wogóle pisać o warunkach.