3-tygodniowy kotek mało je - pomocy!

Dzień dobry wszystkim! Na samym dole zrobię krótki opis sytuacji.

W czwartek zaadoptowałam osieroconego kotka, który był przeniesiony do lokalnej fundacji z prośbą o uśpienie. Kotek ma na oko 2-3 tygodnie, przez prawie tydzień był w domu tymczasowym, gdzie był karmiony butelką ze specjalną formułą dla kotków. Karmię go tą samą formułą z inna butelką (poprzednia miała bardzo dużą dziurkę w smoczku i możliwe, że trochę mleka dostało się do płuc malucha). W domu tymczasowym jadł ok. 10ml formuły co 2-3 godziny, ale odkąd go mamy je coraz mniej i rzadziej.. W czwartek wieczorem wysiusiał się (stymuluję go wilgotnym papierem), wypił ok. 10ml, 2 godziny później obudził się na jedzenie i wypił trochę mniej. Następnego dnia rano dużo miauczał ale nie chciał jeść, po długiej stymulacji zrobił dużą kupkę o dobrej, solidnej konsystencji. Później jadł różnie, co 3-4 godziny i coraz mniej. Byłam z nim na wizycie u weterynarza, który powiedział, że wygląda na zdrowego i wszystko jest w porządku. Jednak tego dnia zrobił bardziej wodnistą kupkę o konsystencji pasty, zwymiotował trochę formuły (o konsystencji serka twarogowego) i jadł coraz mniej. Wczoraj rano zjadł bardzo mało (ok. 3ml na dwa karmienia) i po obu karmieniach oddychał bardzo charcząco, jakby miał coś w płucach. Pobiegłam z nim do weterynarza, który mu dał dwa zastrzyki - antybiotyk i przeciw zapalny. Po wizycie kotek zjadł 10ml na raz, ale potem stopniowo mniej. Zrobił kupkę samodzielnie (żółtą, ale kawałek był biały). Dziś rano znów dostał te same zastrzyki (i będzie je dostawał codziennie przez tydzień). Wypił ok. 10ml formuły w całym dniu i zrobił dosyć wodnistą kupkę. Przy jedzeniu jest bardzo agresywny, dużo miauczy i szuka jedzenia w dłoniach i między moimi palcami, drapie mnie w dłonie, ale kiedy dostaje w butelce, to je wypluwa.. Dwa razy działaj płakał o jedzenie, bardzo agresywnie, ale wypił bardzo mało i po kilku minutach prób zaczął zasypiać. Ogromnie się o niego martwię, że nie je wystarczająco, ale weterynarz mówi, żeby go karmić kiedy chce i nie próbować na siłę, jeśli się odwraca... Ale co jeśli on jest widocznie głodny, ale nie chce jeść?

*kotek osierocony ok. 2-3 tygodnie
*karmiony formułą od weterynarza, był tydzień w domu tymczasowym bez problemu, od czwartku ze mna - mało je
*zrobił kilka żółtych kupek, jedne dobrej konsystencji, inne jak pasta, jedna rzadka, kawałek jednej z nich był biały
*raz 2 godziny po jedzeniu zwymiotował trochę mleka o konsystencji serka twarogowego
*w domu tymczasowym pił 10ml co 2-3 godziny, u mnie pije bardzo różnie, ale coraz mniej i rzadziej
*przy karmieniu jest wyraźnie głodny i agresywny, ale odpycha mleko i wypluwa, po kilku minutach prób odpuszcza i zasypia
*po wypiciu mleka charczał - od soboty dostaje od weta zastrzyki - antybiotyk i przeciwzapalny
*pomimo jedzenia bardzo mało (nie więcej niż 30-40ml dziennie) jest energetyczny i żywy po obudzeniu, chodzi, eksploruje, próbuje atakować dłonie, przygryza palce

Czy ktoś wie, co jest nie tak? Czy robię coś źle, czy to symptomy choroby? Weterynarz wydaje się nie być zmartwiony tym, że kotek mało je.

Podniosę, żeby specjaliści od kociąt wypatrzyli.

Jak dla mnie to brzmi jak zapalenie płuc. Myślę, że maluch jest zalany, głodny pewnie jak wilk, ale nie będzie jadł dopóki nie opanuje się zapalenia.
Czy maluch miał RTG? Jakie leki dostaje? jeśli je coraz mniej to niestety bardzo, ale to bardzo źle.
Nawet jśli zostanie wykluczone zapalenie płuc, trzeba go szybko diagnozować. Nie można malca tak zostawiać, jeśli jest teraz na jakichś tam lekach a poprawa zerowa. Przypuszczam jednak, że malucha ktoś po prostu zalał, nie potrafiąc dobrze karmić

Co to za formuła, którą jest karmiony? przyda się ta informacja udzielającym rady.

Milva B - dostał zastrzyki właśnie na zapalenie płuc, nie miał RTG, zastrzyki (antybiotyk i przeci zapalny) będzie dostawał codziennie przez tydzień. W domu tymczasowym pani karmiła go butelką z bardzo dużym otworem i trzymała pionowo, więc zalanie jest bardzo możliwe.

Ani_- formuła to Vétoquinol Care Milkocat w proszku.

milva b pisze:Jak dla mnie to brzmi jak zapalenie płuc. Myślę, że maluch jest zalany, głodny pewnie jak wilk, ale nie będzie jadł dopóki nie opanuje się zapalenia.
Czy maluch miał RTG? Jakie leki dostaje? jeśli je coraz mniej to niestety bardzo, ale to bardzo źle.
Nawet jśli zostanie wykluczone zapalenie płuc, trzeba go szybko diagnozować. Nie można malca tak zostawiać, jeśli jest teraz na jakichś tam lekach a poprawa zerowa. Przypuszczam jednak, że malucha ktoś po prostu zalał, nie potrafiąc dobrze karmić

Weterynarz też myśli, że to zapalenie płuc, kotek od wczoraj dostaje zastrzyki z antybiotykiem i lekiem przeciw zapalnym, będzie je dostawał przez cały tydzień. Nie miał RTG, w domy tymczasowym pani go karmiła butelką z bardzo dużym otworem, więc zalanie jest bardzo możliwe.

Możesz z góry założyć, że to żadna "formuła" ale jakiś badziewny Dolmilk czy Beaphar i czy inne mieszanki roślinno-chemiczne, kompletnie nieodpowiednie dla kociaka.

Są tylko dwa preparaty mlekozastępcze dostępne w Polsce, które są całkiem dobrej jakości i założę się, że żaden wet ich nie ma w sprzedaży bo są po prostu bardzo drogie.

Tutaj na forum jest mnóstwo wątków jak postępować z maluchem. Kupki mogą wynikać z nietolerancji mieszanki. Dziewczyny stosują"conva"Royal zmieszane z kozim mlekiem np Danmis, powodzenia. Przepraszam, że wprowadziłem w błąd pisząc o pozycji karmienia.

Ps. Sprawdź dziurkę w butelce, może kociak się siłuje ze zbyt małą dziurką i odpuszcza.

a co dostaje kociak dokładnie? bo to jest ważne? leki dożylnie? czy tylko zastrzyki? furosemid też?

I wracając do pozycji karmienia: nigdy w pionie i nigdy na plecach! Kociak musi sobie swobodnie leżeć na brzuchu tak jakby leżał przy swojej matce.
Odnośnie smoczków, czemu wszyscy uparcie korzystają z gotowców pt. butelka ze smoczkiem ze sklepu??? one zazwyczaj się nie nadają do karmienia, bo łatwo jest o zalanie przy wycięciu zbyt dużej dziury lub w drugą stronę o zrobienie dziurki tak małej, że kociak nie potrafi pić i tylko wciąga powietrze.
Są strzykawki specjalne do karmienia z gumowym tłokiem, są smoczki kupowane osobno wielkości sutka kotki. Są te białe maciupeńkie smoczki Trixie, również rozmiarem odpowiadające sutkowi kotki, anatomicznie najlepiej dopasowane do podniebienia kociaka, pozwalające maluchowi zassać idealnie smoczek w buzi.
Bylejaka butelka z zoologa, czy nawet butelka z mleka royalowego, nie zastąpią nigdy takiego samodzielnie skompletowanego zestawu.

Niestety nie wiem dokładnie co dostaje, ale tylko dwa zastrzyki dziennie i to wszystko.

Dzwoniłam do weta w sprawie jego niejedzenia, to powiedział, żeby ugotować kurczaka i zrobić z niego delikatną pastę i spróbować podać, z myślą że maluch po prostu nie chce mleka, ale tego też nie jadł. Na to odpowiedź weta była taka, że może jak go przegłodzimy jeden dzień to następnego dnia zje więcej. W nocy dwa razy obudził się na karmienie i wypił ok. 4-6ml, a później 10ml, zrobił też dużą kupke (dość twarda na początku przez ok. 3cm, pozniej trochę wodnistej papki). Po obu karmieniach charczał, chociaż karmiłam go brzuszkiem do dołu...

Dziękuję za sugestię o butelce, on ma z nią na pewno problem przy piciu, poszukam tych mniejszych

Takiego małego przegłodzić?! :strach:

Trzeba kontrolować jego wagę.

Nie butelkę a strzykawkę z gumowym tłokiem, można je kupić w sklepie Lavender Love online.
Do tego smoczek TRixie jak w tym linku:
https://animalia.pl/trixie-strzykawka-d ... lMQAvD_BwE
Smoczki Trixie sprzedawane są tylko w komplecie z tą beznadziejną strzykawką do karmienia, ale ją wyrzucasz, bo nie nadaje się do niczego. Za to te trzy malutkie silikonowe smoczki są genialne. Od lat używałam tylko ich, Wykarmiłam na nich kilka pokoleń syjamów i orientów. Z kolei koleżanka wolontariuszka odkarmia też nimi kocie znajdki.
I w waszym przypadku koniecznie trzeba zmienić weta, bo ten obecny to konował jakich mało.
Maleństwo powinno mieć wenflon, powinno mieć wykonane RTG i na pewno powinno dostawać furosemid, leki przeciwzapalne i antybiotyk, a może nawet dwa.
Leczyłam malucha z zapaleniem płuc, walka była naprawdę ciężka, ale wygraliśmy. Kotka ma teraz 3,5 roku i jest bardzo dużą i silną kotką.
Jednak od początku była pod opieką dobrych weterynarzy, którzy nie lekceważyli ciężkiego stanu kociaka, tak jak Twój wet niestety.
Skąd jesteś? Jest w pobliżu inna klinika wet?
Trzeba działać szybko, bo nawet przy chwilowej poprawie apetytu nie można mieć pewności, że maluch już zdrowieje. Trzeba koniecznie dokładnie malucha przebadać i leki podawać bardzo długo. Niedoleczone zapalenie płuc może odezwać się w każdej chwili i potem skutki będą tragiczne.

Odnośnie karmienia, wetowi bym tą papką z kurczaka rzuciła w twarz

Maluchów nie karmi się czymś tak całkowicie bezwartościowym, jak wygotowany kurczak. Można podawać mięso surowe, wołowe lub indyka, ale na pewno nie taką papkę bez składników odżywczych...... :roll:

I co z maleństwem?

Przepraszam, że nie odpowiedziałam szybciej, maleństwo ma się dobrze! Wzięłam sobie do serca wszystkie rady i dużo rozmawiałam z wetem i fundacją, od której kotka adoptowałam. Dzisiaj dostał ostatnie zastrzyki i nie słychać już żadnego charczenia, je co około 2-3 godziny po 8-10ml i przybiera na wadze

2 września (rankiem) ważył 245 gram, dzisiaj rano 298 gram

Od dwóch dni jego kupki są dosyć mokre, jak pasta,
a czasem bardzo wodniste. Jednak maluch jest bardzo energiczny i coraz lepiej chodzi, a nawet próbuje biegać i skakać! I wychodzą mu ząbki, przednie wyszły chyba całkiem, a wczoraj kły przebiły dziąsła

Dostałam od weta pasztecik Pediatric Weaning z Royala (linia weterynaryjna) i będę powoli próbować go nią karmić

Dziękuję wszystkim za rady i opinie, jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że dojdziemy do 6 tygodni bez problemu, wtedy dostanie pierwsze szczepionki i będzie odrobaczony

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

3-tygodniowy kotek mało je - pomocy!

Kto przegląda forum