» Pon wrz 02, 2019 8:14
Re: Kot z trudnym charakterem - problemy behawioralne
Niestety - tarczyca jednak w normie, więc dalej nie wiemy co jest z kotem. Plus jest taki, że zaczęła w miarę normalnie jeść i pić. Z jedzenia niestety, głównie suche, na mokre bardzo wybrzydza, zjada średnio pół saszetki karmy filetowej, czasem skusi się na troszkę wołowiny, ale po suchym pije dużo, więc mam nadzieję, że nie zaszkodzi jej to jakoś bardzo. Zrobiła się też trochę spokojniejsza, nie burczy już tak na nas, ale dalej dużo śpi i nie bawi się z nami, wędki, piłeczki, zabawki, które aportowała od 2 miesięcy już praktycznie nieruszone (ale bawi się praktycznie codziennie z młodą kotą od niedawna).
Weci upierają się przy tym, żeby zrobić tomografię (wykluczenie problemów w obrębie czaszki i rdzenia) lub laparotomię zwiadowczą (wykluczenie zrostów po sterylce?). Druga opcja to dla mnie ostateczna ostateczność, obawiam się, że będzie to kolejne badanie, które niczego nie wykaże, a dodatkowo spowoduje ból i cierpienie kota. Na pierwszą jeszcze przez kilka tygodni mnie nie stać. Na ten moment stanęło na lekach przeciwzapalnych przez 7-10 dni, żeby zweryfikować, czy jest poprawa.
Jest jeszcze jedna kwestia, którą wyeliminowaliśmy z jej życia od jakiegoś tygodnia - ćmy. Kotka uwielbia na nie polować i wszystkie zawsze zjadała. W ogródkach pod domem mamy w tym roku inwazję nowej ćmy - azjatyckiej, bukszpanowej, przez co nawet mimo zgaszonego światła codziennie wpadało przez wakacje do nas kilka takich okazów. Stwierdziłam, że może jest jakaś szansa, że to ich wina, może są dla kotów w jakiś sposób toksyczne, 'siadają' na żołądku (w internecie za wiele na ich temat nie wyczytałam, jedynie tyle, że ich gąsienice są gorzkie i mogą być toksyczne dla ptaków, dlatego nasze rodzime gatunki ich nie jedzą - skoro gąsienice dla ptaków, więc może imago dla kotów też?), dlatego teraz to my zaczęliśmy je wyłapywać zanim kotka je zauważy.