Z niego jest dorodny, wyrośnięty kocurek, ale jedna rzecz trochę mnie niepokoi. Czasami jak długo biega z rodzeństwem to musi odpocząć i wtedy ciężko oddycha z lekko otwartym pyszczkiem. On mi trochę przypomina Duszka, a jak wiecie Dusio miał problemy z serduszkiem Teraz jak bylismy na szczepieniu nie dało się go osłuchać, bo tak mruczał i nie mam 100% pewnosci czy wszystko z nim w porządku. Moze on po prostu jest za ciężki i szybciej sie meczy od rodzeństwa.
Ale fajowe wieści mir.ka i jeszcze do jednego domku, super! To jeszcze za domki dla dziewczynek bo już pewnie kolejne kocie biedy czekają na odchuchanie (jeżu jak to się pisze ) u Ciebie