Witam,
Bardzo proszę o pomoc.
Mój 1,5 roczny kocur ma problemy z pęcherzem. Trzy tygodnie temu zauważyłam, że często odwiedza kuwetę i oddaje dość małe ilości moczu mimo, że normalnie pił. Okazało się, że najprawdopodobniej na skutek stresu dostał zapalenia pęcherza. Po konsultacji z weterynarzem dostawał przez tydzień antybiotyk, leki przeciwzapalne i dwa dni nospę. Po skończeniu kuracji antybiotykiem, dostawał przez 10 dni witaminy usprawniające funkcjonowanie układu moczowego.
Miał robione badania krwi, moczu oraz RTG - wszystko w normie (lekko podwyższone białko stąd lekarz podjął decyzję o wdrożeniu leczenia).
Niestety, od dwóch dni znowu często odwiedza kuwetę, jednak dość niestandardowo - przykładowo w piątek chodził często, w sobotę załatwiał się normalnie, w niedzielę znów często. Potrafi przespać całą noc i rano wysikać się normalnie - gdyby miał zapalenie pęcherza to chyba wstawałby w nocy?
Zauważyłam, że zachowuje się czasami jakby sikał na pokaz - posprzątam w kuwecie, on od razu do niej wchodzi, patrzy na mnie i wysikuje kilka kropel.
Dodam, że ma leciutką nadwagę, jest kastrowany. Mieszkamy w kawalerce, więc nie ma za dużo miejsca do biegania, ale staramy się z nim bawić, żeby jednak miał trochę ruchu. Lubi pić wodę i pije dość dużo. Je głównie suchą karmę.
1. Czy to możliwe, że to znów zapalenie pęcherza, które wróciło tak szybko?
2. Czy to możliwe, że odwiedziny w kuwecie to sposób odreagowania stresu? Że to problem behawioralny? Jak sobie z tym radzić?
3. Co zrobić żeby problemy z pęcherzem nie wracały?
Z góry dziękuję!