Dylemat - co dalej z kociczką?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 12, 2019 8:06 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Ja od pewnego czasu w sytuacjach stresowych dla kota (podróż, podanie kroplówki, Sylwester) podaję za radą weta trochę Zylkene. Może warto rozważyć. Tylko czy dostaniesz u siebie.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto sie 13, 2019 9:37 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Kotka śpi jak baranek po zabiegu. Jest okazja do wygłaskania, bo jak się obudzi to nie będzie już tak fajnie. Mieliśmy mały problem z zapakowaniem jej do transporterka. Od piątku miała spokój nikt od niej nic nie chciał, a tu nagle ludzie wymyślili łapankę. Ale koniec końców udało się i kocica już w domu. Co dalej, czas pokaże. Na pewno nie wróci na stare śmieci, dosłownie i w przenośni.
Obrazek
Obrazek

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Wto sie 13, 2019 9:52 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Dzielna Kobitka z Ciebie Bruna :ok:
Za oswojenie i znalezienie odpowiedzialnego domu :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto sie 13, 2019 10:00 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Dzięki Tabo10. Oswajanie pewnie będzie szło wolno, ale myślę, że damy radę. Już przerabialiśmy podobny przypadek. Złapana kocica, dodatkowo z chorym okiem gryzła jak wampir. Pierwsze badania i leczenie odbywało się pod narkozą. Po kilku miesiącach kotka nie do poznania. Zero agresji wobec ludzi i innych kotów. Długo jednak trzeba było uważać przy głaskaniu, kąsała znienacka.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Wto sie 13, 2019 11:08 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

tabo10 pisze:Dzielna Kobitka z Ciebie Bruna :ok:
Za oswojenie i znalezienie odpowiedzialnego domu :ok:

:ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 13, 2019 12:42 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Hej dziewczyny, pozwoliłam sobie napisać w tym wątku żeby nie zakładać takiego samego nowego, potrzebuję rady w sprawie koteczki, a właściwie to moi rodzice, sytuacja wygląda tak: rodzice mają dom 50km od miasta, w którym spędzają większość czasu, co kilka tygodni przyjeżdżają do nas załatwiać sprawy, od około 3 lat lat dokarmiają tamtejsze koty, większość z nich nie daje do siebie podejść, ale regularnie przychodzą na jedzenie (są to koty sąsiadów, którzy się nimi nie przejmują, jak tego lata tata rozmawiał z nimi o tym, że mają bardzo dużo kleszczy i trzeba by było coś z tym zrobić i może wykastrować kotki to patrzyli na niego jak na wariata :? ). Ale do meritum, wśród tych kotów jest jedna koteczka, która zaczęła przychodzić w tym roku i bardzo się oswoiła, praktycznie całe dnie spędza z rodzicami, chodzi za nimi krok w krok, cały czas się łasi, daje się brać na ręce, nawet do domu zaczęła wchodzić, pod warunkiem że nie zamyka się drzwi, po jakimś czasie rodzice zauważyli, że jest w ciąży, kiedy ostatnio tydzień byli u nas i wrócili doszli do wnioski, że koteczka ewidentnie gdzieś się okociła (przybiegła jak tylko ich usłyszała) ale chyba straciła kocięta bo w ogóle nie opuszcza działki rodziców, ani na chwilę, śpi w domku na tarasie, który tata jej zrobił (w domu nie chce, dostaje ataku paniki jak tylko zamknie się drzwi), gdyby miała kociaki to na pewno by do nich wracała, prawda? (tak robiła druga kotka, która rodzice dokarmiają i nawet po kilku tygodniach przyprowadziła do nich kocięta!) I teraz nasze pytanie, co zrobić? Zabrać koteczkę stamtąd do nas (mamy dwa koty, mieszkamy w bloku z osiatkowanym balkonem) czy wykastrować ją i wypuścić, żeby żyła tak jak dotychczas przy rodzicach, którzy ją naprawdę pokochali? Jeśli to drugie to jak to sprawnie przeprowadzić, żeby jej jak najbardziej zaoszczędzić stresu?

Na zdjęciach: stadko (biała dzikawa kotka z jednym ze swoich dzikich maluszków (biało czarnym), dziki rudy kocur i koteczka trikolor to właśnie Chmurka :)

Obrazek

Obrazek
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Wto sie 13, 2019 12:52 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Wysterylizować jak najprędzej (jeśli nie ma już mleka w sutkach,zwłaszcza w ostatnich dolnych długo zalega),zaszczepić i niech żyje przy domu rodziców. Z czasem może się na tyle oswoi,że zamieszka z własnego wyboru w ich domu. Może przekona ją nadchodzące zimno. Póki co niech Tata jej postawi na jesień styropianową budkę wyścieloną polarem na altance.
WW rady oczywiście aktualne,jeśli okolica jest spokojna i w miarę bezpieczna,bez ruchliwych ulic,błąkających się psów.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto sie 13, 2019 12:57 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Bardzo dziękuję tabo10, okolica bardzo spokojna, to mała wioska, samochód przejeżdża raz na jakiś czas, jedyne psy, które biegają same, to kolejnego sąsiada, ale są malutkie i nieszkodliwe, kundelek i pekińczyk przychodziły do nas, gdy rodzice mieli psa (owczarek niemiecki, odszedł w zeszłym roku w wieku 15 lat od tamtej pory kociaki coraz chętniej i śmielej zaczęły urzędować na działce, wcześniej pewnie bały się Luny) koteczka mleko jeszcze ma z tego co rodzice mówią bo ma bardzo nabrzmiałe sutki, budkę na pewno dla niej zrobimy/kupimy, czy któraś z tych będzie ok?

https://allegro.pl/oferta/domek-buda-bu ... 7655597331

https://allegro.pl/oferta/domek-dla-bez ... 4291fbf951
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Wto sie 13, 2019 13:18 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Jeśli ma mleko,to nie dobrze. Może jeszcze jednak karmi swoje maluchy np.nocą jak rodzice śpią i tego nie wiedzą? Jeśli małe są podrośnięte,kotka może je na długo zostawiać i dniem przesiadywać u rodziców.
Jeśli na 100% nie karmi,to potrzebny jej Galastop (do kupienia u weta,ok.70zł) na zatrzymanie laktacji,inaczej będzie cierpieć z nawału mleka,może mieć zapalenie gruczołów sutkowych i temperaturę :cry:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto sie 13, 2019 13:28 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Ok, rozumiem, rodzice myślą, że małych nie ma bo za dnia jest z nimi non stop, a i w nocy (około 2 nad ranem) jak tata czasem wychodzi żeby sprawdzić to jest, ale może faktycznie do nich gdzieś biega, albo np. czy może być tak, że inna kotka karmi jej kocieta i dlatego ona siedzi z rodzicami? W tej chwili jest jedna, dzika, która ma około 3 miesięczne swoje (ta biała), na pewno wiemy, że są z jednego gospodarstwa. Przekażę rodzicom żeby podpytali czy przypadkiem nie ma u nich (sąsiadów) kolejnych kociąt. A małe, jeśli gdzieś są to mogą mieć około 2 tygodni. Wczoraj tata podjechał do weta, do miasteczka oddalonego o 8km bo sie właśnie o to martwił, przedstawił mu sytuację, ale usłyszał, że na to się nic nie daje, i , że samo przejdzie.... :roll: , jak się okaże, że kociąt na pewno nie ma, to ja załatwię ten lek, dziękuję!
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Wto sie 13, 2019 13:57 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Co do bud - ta pierwsza ma zdecydowanie za cienkie sciany, druga trochę grubsze, ale naprawdę ciepła buda powinna mieć jeszcze grubszy styropian, dobrze też owinąć ją folią, a w środku, jesli jest miejsce, można zrobić wewnętrzną ściankę, wydzielając 2 pomieszczenia - sypialnię i jadalnię. I dobrze jest postawić więcej niż jedną budkę, bo jak zimą inny kocur przyjdzie się w niej ogrzać, to kotka może nagle stracić swoje lokum. A tak w ogóle to powolutku oswajać z drzwiami, albo np. zamontować kocie drzwiczki!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 13, 2019 14:01 Re: Dylemat - co dalej z kociczką?

Zdarza się,że inna kotka dokarmia też nie swoje kocięta.Nawet sama może je zabrać niedojrzałej i niedoświadczonej kotce.
A i Wasza koteczka może mieć kocięta pierwszy raz ,być młoda i nie potrafić dobrze zająć się swoimi maluchami.

Galastop to lek hormonalny,zatrzymuje laktację w kilka dni. Ale trzeba mieć absolutną pewność,że małych nigdzie już kotka nie ma.
Stan sutek trzeba monitorować,jak będzie ostry stan zapalny nic samo nie przejdzie. Tak jak u kobiety z zastojem pokarmu-okropny ból,nabrzmiałe sutki i wysoka gorączka.Ważne jest zachowanie kotki,czy je itd.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Mojo97, polalala i 235 gości