Przy kocie któremu łapa się złamała nie wiadomo dlaczego (o ile nie jest wychodzący) i z niewiadomego tła niedokrwistością - koniecznie zrobiłabym usg jamy brzusznej.
Na wklejonym zdjęciu RTG nie widać zmian w kości ale zdjęcie jest niewielkie - trzeba by wykluczyć nowotwór.
Ale koteczka równie dobrze może być zarobaczona albo mieć jakiś przewlekły stan zapalny w jelitach czy jeść mało zdrowo. Na pewno trzeba wyjaśnić przyczynę - na początek powinna dostać w iniekcji wit. B12 i żelazo, warto jej też podać Unidox - i tak powinna dostać antybiotyk, warto by to było coś co leczy też rzeczy powodujące u kotów niedokrwistość tła zakaźnego.
Na pewno nigdy w życiu nie zostawiłabym jej bez operacji, byłoby to okrutne!
Kotka nie ma idealnych wyników czerwonokrwinkowych, ale poza tym są całkiem ok i powinna operację znieść dobrze. Wiadomo, nie jest młoda, krwinek przymało, ale to żaden powod by ją usypiać czy rezygnować z operacji. Koty powypadkowe mają często o wiele gorsze wyniki bo krew stracą w krwotokach, a się je operuje. Tylko trzeba w międzyczasie wyjaśnić z czego ta niedokrwistość bo to ona może bez diagnozy i leczenia skrócić koteczce życie. Trzeba też te kości dobrze obejrzeć, czy to nie jest złamanie patologiczne, spowodowane nowotworem.
Takie złamanie to cierpienie i ryzyko zakrzepu, nie można tego lekceważyć. Jeśli tam nie ma nowotworu - operowałabym bez wahania. Brak operacji nie jest żadną alternatywą
Eutanazja kota z powodu złamania też
Tym bardziej że koteczka ma wszelkie szanse przeżyć operację.
Pewnie, że może zdarzyć się jakieś powiklanie, starsza kotka jest bardziej zagrożona nimi niż młoda, ale to nie powód by nie dać jej szansy.